Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zazdrościłem kolegom...

(jz)
Z żoną Anną nad wodospadem Niagara w USA
Z żoną Anną nad wodospadem Niagara w USA
Sami swoi. O sobie opowiada Krzysztof Lech

Sylwetka

Krzysztof Lech ukończył Akademię Rolniczo-Techniczną w Olsztynie.
Krzysztof Lech ukończył Akademię Rolniczo-Techniczną w Olsztynie.

Krzysztof Lech ukończył Akademię Rolniczo-Techniczną w Olsztynie.

Sylwetka

Krzysztof Lech ukończył Akademię Rolniczo-Techniczną w Olsztynie, kierunek ekonomika i organizacja przedsiębiorstw. Następnie podyplomowe studium pedagogiczne - kierunek chemia. Następnie studia z zakresu wychowania fizycznego i zarządzania oświatą. Cały czas pracuje w oświacie, przez siedem lat w SP Chodorówka Nowa, początkowo jako nauczyciel, potem dyrektor szkoły. Od 1999 roku jest dyrektorem gimnazjum w Suchowoli. Prowadzi też działalność gospodarczą. Rodzina to żona Anna, nauczycielka; syn Karol i córka Klaudia, studentka Politechniki. Jest dziadkiem Kacpra. Aktualnie jest radnym gminy I kadencji.

Urodziłem się...
- W 1959 roku w Suchowoli, ale mieszkałem w Chodorówce Nowej.

Historia z dzieciństwa, którą szczególnie pamiętam...
- Rodzice byli nauczycielami w Szkole Podstawowej w Chodorówce Nowej. Poza pracą zawodową prowadzili ponad 10-hektarowe gospodarstwo rolne. Mając zaledwie 15 lat straciłem ojca. Wszystkie obowiązki w prowadzeniu gospodarstwa rolnego spadły niespodziewanie na mnie, jako na najstarszego z rodzeństwa. Wprawdzie do dyspozycji miałem ciągnik i maszyny niezbędne do uprawy roli i zbioru plonów, ale i tak spadło wiele trudnych obowiązków. Nie chciałem dopuścić do upadku gospodarstwa. Całą młodość poświęciłem więc ciężkiej pracy na roli. Zazdrościłem swoim kolegom, przede wszystkim w okresie letnim. Kiedy ja w okresie pilnych prac polowych (żniwa, sianokosy, zbiór truskawek czy nawet wykopki) ciężko pracowałem, oni namawiali mnie na wyjazdy nad jeziora, na biwaki lub różne wycieczki. Nie mogłem sobie na to pozwolić.

Kim chciałem być...
- Nie miałem sprecyzowanych planów. Mając jednak wspaniały wzór w swoich rodzicach - nauczycielach, chciałem skończyć studia i pójść w ich ślady. I tak się stało.

Cenię w ludziach...
- Najkrócej mówiąc: otwartość, uczciwość i punktualność.

Co mi przeszkadza...
- Przede wszystkim zakłamanie. Zapomina się o tym, że: "Lepsza jest gorzka prawda, niż słodkie kłamstwo". Zmiany ustrojowe doprowadziły do sytuacji, że większość żyje na co dzień pogonią za pieniądzem, a i tak nie są pewni swojej przyszłości.

Z kim chciałbym się spotkać...
- Z koleżankami i kolegami ze studiów. Nie widzieliśmy się około 30 lat, byłoby o czym podyskutować. Wiele sentymentu mam do członków klubu turystycznego z uczelni, w którym aktywnie działałem. Jako członkowie klubu zwiedziliśmy wiele krajów Europy Środkowej, a także państw zachodnich, co w tamtych latach dla wielu było nieosiągalne.

Ulubiona książka...
- Obecnie brak czasu nie pozwala mi na częste czytanie. W czasach młodości lubiłem książki historyczne, a do takich należy zaliczyć utwory polskich pisarzy, jak chociażby Henryka Sienkiewicza.

Ulubiony film...
- Pasjonuję się filmami sensacyjnymi o pozytywnej fabule, z takimi aktorami, jak Chuck Norris. Bardzo silna osobowość walcząca ze złem, historia najczęściej kończąca się happy endem.

Czym jeżdżę, a czym chciałbym jeździć...
- Najczęściej poruszam się busem reno master, a w niektórych sytuacjach korzystam z trzyletniego volvo, auta małżonki. Dotąd były niezawodne, dlatego jeszcze zapewne długo będę z nich korzystać.

W wolnym czasie...
- Jestem zapalonym wędkarzem, dlatego bardzo często przebywam nad jeziorami w okolicach Ełku i Augustowa. Chociaż jest to hobby dosyć kosztowne, przeznaczam na nie większość wolnego czasu. Drugą pasją jest turystyka górska o każdej porze roku. Góry, choć niebezpieczne, zawsze są piękne.

Najpiękniejszy dzień w życiu...
- To dzień, w którym urodził się jedyny jak dotychczas mój wnuk. Uświadomiłem sobie wtedy, że osiągnąłem już szczyt życiowy i od tej pory mam już "z górki".

Człowiek, któremu najwięcej zawdzięczam...
- Matka, która po śmierci ojca, pomimo trudnych chwil dała mi dobre wychowanie i wskazała właściwą drogę. A także żona, która przez 27 lat wspierała mnie, rozumiała, okazywała cierpliwość i wsparcie w życiu codziennym.

Marzę o...
- Razem z małżonką marzymy o podróży własnym samochodem campingowym po wszystkich krajach Europy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny