Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawód: mama i tata

Monika ROSMANOWSKA
W Białymstoku powstała pierwsza zawodowa rodzina zastępcza. - Chcemy żeby było ich jak najwięcej - mówią pracownicy pomocy społecznej. I kuszą: za opiekę na dziećmi rodziny otrzymają wynagrodzenie.

Ustawa wprowadzająca nowy rodzaj rodziny zastępczej weszła w życie juz w maju. Jednak przepisy wykonawcze rząd opracował dopiero w październiku. Dzięki temu Bożena i Waldemar Zarzeccy z Białegostoku mogą się teraz opiekować czwórką sierot i dostają za to pieniądze.

Bo nie miałam serca

Zapłacą sporo

Zawodowe rodziny zastępcze otrzymują miesięczne wynagrodzenie: od 800 do ponad 2 tysięcy złotych, w zależności od liczby dzieci. Ale to nie wszystko. Bo na każde dziecko rodzina dostanie jeszcze od 600 do 1300 złotych.

Magda, Kasia, Staś i Leszek są rodzeństwem. Przez cztery lata tułali się po różnych placówkach społecznych. Teraz mieszkają z Zarzeckimi.
- To moja mama, a to mój tato - pokazuje dumnie na przybranych rodziców dziesięcioletnia Gosia. Dzieci wychowywały się w dwóch oddzielnych domach dziecka. Dopiero u Zarzeckich dowiedziały się, że są rodzeństwem.
- Początkowo myśleliśmy o dwójce dzieci, ale nie miałam serca. Nie potrafiłam wybrać. Dzieci powinny być razem - uśmiecha się Bożena Zarzecka. Choć czasami jest trudno. - Wszystko jednak rekompensują dzieci z czułością mówiące "kocham cię tatusiu" - mówi Waldemar Zarzecki.

Szukamy rodzin

Instytucje społeczne zgodnie przyznają, że zawodowa rodzina zastępcza to świetny pomysł. Dla miasta ze względów ekonomicznych, bo utrzymanie wychowanka w domu dziecka jest niemal dwukrotnie droższe. - Dla przybranych rodziców też, bo za swą ciężką pracę będą otrzymywać wynagrodzenie. Ale przede wszystkim dla dzieci, które w rodzinie zastępczej znajdą czułość i miłość - mówi Zdzisława Sawicka, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
Apeluje też o tworzenie następnych rodzin. - W domach dziecka w Białymstoku jest około setki dzieci, które powinny trafić do rodzin. W ten sposób moglibyśmy zlikwidować domy dziecka - tłumaczy Iwona Andrzejewska z Ośrodka Opiekuńczo-Adopcyjnego, gdzie można zgłaszać swoje kandydatury.

Kryteria są ostre

Nie każdy może zostać zawodową mamą albo tatą. Chętni muszą przejść obowiązkowe szkolenie, badania pedagogiczne i psychologiczne, liczy się opinia z zakładu pracy, rekomendacja osób trzecich. Trzeba mieć także odpowiednie mieszkanie (dzieci muszą mieć własny pokój).
- Najważniejsze jest duże serce otwarte na innych ludzi. Chęć niesienia pomocy, cierpliwość, odpowiedzialność i wrażliwość - mówi Bożena Zarzecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny