Tutaj jest zupełnie inaczej - mówił zachwycony nową salą Jarosław Kundzicz, syn pani Ireny, jednej z dotychczasowych pacjentek Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego w Białymstoku. We wtorek rano pomógł przewieźć mamę do nowego miejsca. Teraz pani Irena mieszka na parterze, w trzyosobowej, przestronnej, jasnej sali. Jest jej dużo wygodniej. W poprzednim budynku sala była sześcioosobowa, nie było też np. w pełni zautomatyzowanych, regulowanych łóżek.
Mama pana Jarosława w ZPO przebywa od roku. - Jest tu bardzo dobra opieka - zapewnia Irena Kundzicz.
- Ja i siostra pracujemy, a mama wymaga całodobowej opieki - tłumaczy pan Jarosław. - Tu ma najlepszą możliwą pomoc, w razie czego zawsze na miejscu jest personel medyczny. To dla nas dużo znaczy.
Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy, działający w ramach szpitala wojewódzkiego, to jedyne miejsce w Białymstoku i okolicach oferujące pobyt i opiekę dla przewlekle chorych. Najbliższy taki oddział jest w Knyszynie.
Trafiają tu m.in. osoby ze schorzeniami neurologicznymi (np. po udarach), urazach kręgosłupa (z niedowładem lub porażeniem), powikłaniami chorób naczyniowych (np. po amputacjach), z trudno gojącymi się ranami. Na miejscu mają całodobową opiekę pielęgnacyjną, opiekuńczą i rehabilitacyjną.
Zapotrzebowanie na takie usługi jest bardzo duże. Kolejka na te świadczenia w Białymstoku wynosi 8 miesięcy, na miejsce czeka około 200 osób. Teraz jest szansa na jej zmniejszenie, bo w nowym miejscu jest o 30 łóżek więcej.
Dotąd ZPO mieścił się na oddziale po dawnej internie w szpitalu. Były tu 44 miejsca. Władze województwa zgodziły się na to, aby zakład przenieść w miejsce po dawnej zabiegówce dziecięcej przy ul. Wołodyjowskiego.
Dwukondygnacyjny budynek został gruntownie zmodernizowany i wyremontowany od środka i z zewnątrz a także dostosowany do potrzeb ZPO. Pieniądze na ten cel pochodziły z budżetu województwa. O wyposażenie zakładu zadbali natomiast sponsorzy i Stowarzyszenie Rubież, które dostarczyło do placówki od darczyńców z Niemiec m.in. około 100 łóżek, materace, wózki inwalidzkie czy chodziki. Chociaż jest to sprzęt używany, to najwyżej kilkuletni i w bardzo dobrym stanie.
- Całkowity koszt tej inwestycji to 4-5 mln zł - mówi Urszula Łapińska, dyrektorka szpitala wojewódzkiego w Białymstoku. - Zakład powstał dzięki dobremu sercu i dobrej woli wielu osób, które dostrzegły potrzeby starszych ludzi.
Potrzeby widzi też NFZ, który obiecał, że zwiększy kontrakt i opłaci większą liczbę usług w placówce.
W nowym budynku jest o 30 miejsc więcej, w tym cztery dla pacjentów wentylowanych mechanicznie (dotąd nie było takiej możliwości). Sale są 1-,2- i 3-osobowe, chorzy mają przestronne łazienki, są sale dziennego pobytu.
We wtorek przenieśli się tu dotychczasowi pacjenci ZPO, w przeprowadzce pomagali najbliżsi chorych. Białostockie pogotowie udostępniło karetki do transportu chorych leżących.
Od dzisiaj do zakładu zaczną być przyjmowani nowi pacjenci, z listy oczekujących.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?