Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczął się sezon na tradycyjne przysmaki

Barbara Kociakowska
Zaczął się sezon na tradycyjne przysmakiTradycyjne wędliny można kupić również na bożonarodzeniowym jarmarku w Białymstoku. Na zdjęciu Bartosz Siemionkowicz z Łysek.
Zaczął się sezon na tradycyjne przysmakiTradycyjne wędliny można kupić również na bożonarodzeniowym jarmarku w Białymstoku. Na zdjęciu Bartosz Siemionkowicz z Łysek. W. Wojtkielewicz
Kiedy jest największe zapotrzebowanie na tradycyjne wiejskie wędliny, chleby i inne wyroby? Oczywiście przed świętami. Sezon właśnie się rozpoczął.

Łukasz Ancypo z podsokólskiej wsi Pawełki zaczynał od produkcji wędlin dojrzewających – kumpiaków i kindziuków. Nie była to produkcja na dużą skalę.
– Kupowali je koneserzy, osoby, które znały i ceniły smak takich wędlin – podkreśla.
Później jednak postanowił rozwinąć produkcję. Wprowadził do swojej oferty wędliny tradycyjnie, wędzone dymem (przez dwa dni). Oferuje szynki polędwice, kiełbasy  wędzone i suszone. Swoje wyroby sprzedaje w sklepie, który znajduje się w Sokółce przy karczmie „Pod sokołem”.

Rolady, mięsa, dania wigilijne idą jak woda
– Przed świętami mamy też duży wybór rolad, oferujemy różne rodzaje pieczonych mięs – dodaje Łukasz Ancypo. – Są to wyroby o krótkim terminie ważności toteż często je robimy na zamówienie klientów. Przyjmujemy też zapisy na dania wigilijne.
Wigilijne menu jest szerokie. Znajduje się w nim m.in. karp po żydowsku, różne rodzaje śledzi, szczupak faszerowany, liny w śmietanie, pierogi oraz barszcz.

Masarnia – dodatek do gospodarstwa
Bardzo zadowolona z przedświątecznego sezonu jest także Małgorzata Wojtach z kolonii Szpakowo, która od niespełna roku prowadzi przy swoim gospodarstwie małą masarnię.
Małgorzata i Krzysztof Wojtachowie mają duże gospodarstwo specjalizujące się w produkcji trzody chlewnej, a masarnia jest takim dodatkiem do gospodarstwa.
– Zainteresowanie jest bardzo duże, przerosło nawet moje oczekiwania – opowiada pani Małgorzata.
Do sklepiku, który prowadzi przy swoim gospodarstwie w Szpakowie przyjeżdżają i stali klienci, i osoby, które do tej pory jeszcze nie kupowały jej wędlin.  Ma też zamówienia ze sklepów w Białymstoku.
– Wcześniej ubijaliśmy parę świń tygodniowo, a w okresie przedświątecznym nawet 30-40 – podkreśla rolniczka ze Szpakowa.
Najlepiej sprzedaje się szynka, polędwica, boczek. Dużym zainteresowaniem cieszą się też peklowane mięsa przygotowane do pieczenia.

Będzie rozwijał produkcję
Łukasz Ancypo zaczynał od gospodarstwa agroturystycznego. Później postawił na produkcję tradycyjnych wędlin. Wybudował nowe budynki i wyposażył je zgodnie z wymogami sanitarnymi. Teraz prowadzi działalność w ramach MOL (marginalna, ograniczona, lokalna). Zamierza jednak w przyszłości przeskoczyć na wyższy szczebel, by móc sprzedawać swoje wędliny również na terenie innych województw – w tym na najbardziej chłonnym rynku warszawskim (w ramach MOL może je rozprowadzać tylko w woj. podlaskim).
Nie przerażają go wymogi sanitarne, które często rolnicy określają jako wygórowane.
– Kiedyś też tak myślałem  – opowiada. – Działo się tak do czasu, aż sam zacząłem inwestować w zaplecze produkcyjne. Teraz widzę, że te wszystkie wymagania nie są pozbawione sensu, wręcz przeciwnie. Warto je spełnić również dla własnego dobra.
Zarówno Łukasz Ancypo, jak i Małgorzata Wojtach podkreślają, że produkcja tradycyjnych wędlin jest dla nich czymś naturalnym. Nie musieli się tego uczyć, na wsiach takie produkty kiedyś były bardzo popularne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny