Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

XXII Podlaskie Mistrzostwa w Ortografii w V LO w Białymstoku. Uczniowie zmierzyli się z niełatwym dyktandem

Magda Ciasnowska
Magda Ciasnowska
Wojciech Wojtkielewicz
W Białymstoku obyły się XXII Podlaskie Mistrzostwa w Ortografii. W tym roku z zawiłościami języka polskiego mierzyło się 20 uczniów.

Podlaskie Mistrzostwa Ortografii to konkurs, który co roku gromadzi w murach V Liceum Ogólnokształcącego im. Jana III Sobieskiego w Białymstoku tych, przed którymi język polski nie ma tajemnic. Głównym celem akcji jest poznawanie historii języka polskiego oraz wzbudzanie szacunku do ojczystej mowy.

We wtorek, 21 marca przy Miodowej odbył się wielki finał 23. edycji ortograficznych zmagań.

- Już od 22 lat pierwszego dnia wiosny spotykamy się w murach V LO, by razem świętować dwie piękne rzeczy - wiosnę i naszą ukochaną polszczyzna - mówi Barbara Jawor, wicedyrektor szkoły.

Podczas tegorocznej edycji, w mistrzostwach wzięło udział 20 uczniów, głównie z białostockich szkół średnich. To osoby, które wygrały eliminacje w swojej szkole.

Konkurs, jak co roku, przygotował zespół polonistów pracujących w V LO.

- W tym roku zaskoczymy uczestników staropolszczyzną i słownictwem związanym z tradycją i historią przedwojennego Białegostoku. Będzie więc przynajmniej jedno słówko z Jidysz, które używane jest współcześnie, zwłaszcza w polityce - zdradziła przed rozpoczęciem się konkursu - mówiła tuż przed rozpoczęciem się dyktanda Elżbieta Sawoniewska, nauczycielka języka polskiego w V LO, autorka tekstu.

Okazuje się, że do tej pory, przez ostatnie 22 lata, nie zdarzyło się jeszcze, by komuś udało się napisać dyktando bezbłędnie. Jak będzie w tym roku? Tego dowiemy się już za kilka tygodni. Wyniki i nazwiska tych, którzy poradzili sobie najlepiej, poznamy 14 kwietnia podczas uroczystej gali.

Tekst dyktanda

Późnojesienną porą z zszarzałego i niekoniecznie przerażającego ostępu wychynęły, zdawać by się mogło, śnieżnolice postacie. Żwawo, z nie najweselszą miną zmierzały ku ćwierćkilometrowej głębi wyimaginowanych krzów Puszczy Knyszyńskiej. Nieokiełznane kształty na ciemnokarych ogarach powolutku i niespiesznie przemierzały w takt twista prowincjonalne peryferie dwustuipółletniego lunaparku. Wnet zza widnokręgu wyłonił się spośród różnorakich karuzel chimeryczny głównodowodzący herszt. Półgębkiem, by go żaden niepożądany haman nie usłyszał, spode łba spozierając, hen za horyzont, warknął: „O, huncwoty! Nuże bierzcie te harpie na haczyk! Wykrzeszcie choć trochę heroizmu z ciał waszych! Ja zaś każdego, kto tchórzem się okaże, na odwagę swą trójlufką poczęstuję!”

Nagle brzdęk! Nagle błysk! Nagle huk! Toż to najzwyklejsza hucpa!

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny