[galeria_glowna]
Dziewczyny w kolorowych sukniach i beżowych pantofelkach, a chłopcy w czarnych spodniach z materiału i pod muchą. Kilkadziesiąt par tanecznych stoi na parkiecie w hali sportowej w Czarnej Białostockiej. Wśród nich Krystian i Karolina.
- Tańczymy już od sześciu lat - mówi Karolina, która na XVII Turniej Tańca Towarzyskiego przyjechała z Chełma.
- To nie pierwszy nasz konkurs, ale stres jest zawsze - przyznaje Krystian. - Bo chcemy zatańczyć jak najlepiej i wejść do wyższej grupy. Teraz mamy klasę E.
Na sobotnich zawodach są pary z całej Polski, najwięcej jednak z białostockich klubów. Nie brakuje również tancerzy z zagranicy: Litwy, Rosji, a nawet Słowacji.
Występem młodych tancerzy szczególnie zainteresowani są ich rodzice. Szczelnie wypełniają kilka trybun przeznaczonych dla widzów.
- Chyba bardziej się denerwuje niż córka - zwierza się Magdalena Topczewska, mama 9-letniej Gabrysi. Gdy mała tańczy walca angielskiego na parkiecie, mama wodzi za nią obiektywem aparatu i robi zdjęcia. - Córka zakochała się w tańcu po programie "Taniec z Gwiazdami". Też chciała tak wirować w sukni na parkiecie.
I Gabrysia tańczy już trzeci rok. Na turnieju startuje w grupie osób początkujących.
W parze z numerem 16 tańczy Mateusz. Na trybunach siedzą jego rodzice. - Zaproponowaliśmy synowi taniec jako formę spędzania wolnego czasu - opowiada Anna Kruczenko z Białegostoku. - Był na lekcji próbnej i spodobało mu się.
Ale w turnieju są też kategorie dla bardziej zaawansowanych par. Profesjonaliści wyszli tańczyć na parkiet jako ostatni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?