- Tak nie może być - mówiła pani Zofia. - Zajmijcie się tą sprawą - prosiła. Znak znów stoi, jak trzeba.
Minęło już sporo czasu od chwili, kiedy jakiś pirat drogowy wywrócił znak przy przejściu dla pieszych i jak dotąd, nikt się tym nie zainteresował - zadzwoniła do nas pani Zofia.
- Ciągle leży w trawie. Przyjedźcie i zobaczcie - mówiła. - A przecież to bardzo uczęszczane przejście. Co kilka minut przechodzi tędy ktoś na przystanek albo do sklepu. Już nieraz słyszałam, jak kierowcy hamowali z piskiem opon, bo przejście jest teraz słabo oznakowane.
Zamiast na jezdni, w trawie
Rzeczywiście, znak, który powinien stać przed wysepką, leżał kilkadziesiąt metrów dalej na poboczu, w trawie.
- Tak jest już od kilku dni - potwierdziła pani Jagoda. - Nie ma kto się tą sprawą zająć - mówiła. - A to dość ruchliwa ulica i naprawdę trzeba uważać, żeby nie wpaść pod samochód. Przydałoby się to naprawić, bo znak powinien stać, a nie leżeć - dodała.
Ustawimy jeszcze dziś
- Nie każdą usterkę jesteśmy w stanie znaleźć z dnia na dzień - usprawiedliwiała się Grażyna Szymańska z departamentu dróg i transportu. - Tym znakiem zajmiemy się jeszcze dziś - obiecała.
Dziś piesi przechodzą tamtędy bezpiecznie. A znak stoi na swoim miejscu.
Dziękujemy
Grażynie Szymańskiej z departamentu dróg i transportu za szybką pomoc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?