- To teren wspólnoty wiejskiej - mówi sołtys Jerzy Grzymała. - Tam wypasane są krowy i czasami wycinamy drewno na opał czy jałowce dla ozdoby. Sam wykopałem dwa krzaki i posadziłem na podwórku. Może ktoś niechcący podpalił?
Większość mieszkańców na pytania o ślady zniszczeń na nadrzecznej łące wzrusza ramionami. Choć są tacy, którzy - zastrzegając anonimowość przyznają jednak, że było zebranie i na nim ustalili, że trzeba tak "przygotować" wspólnotowe grunty, aby dostać za nie unijne dopłaty.
- Nic mi o tym nie wiadomo - mówi sołtys.
Burmistrz Nowogrodu Szczepan Zalewski z niedowierzaniem przyjmuje informację o wypalaniu i wycinaniu jałowców. Te tereny to pod względem turystycznym prawdziwy skarb dla gminy. W planach jest m.in. utworzenie stanicy wodnej. Zaskoczony jest także Wacław Sierbiński zajmujący się w łomżyńskim starostwie powiatowym sprawami ochrony środowiska.
- Te łąki to przyrodniczy unikat - mówi. - Gleby są tam zresztą tak słabe, że nie ma wielkiego sensu wykorzystywać je rolniczo.
Najbardziej znane tereny z jałowcami znajdują się nad Narwią w okolicach Czartorii (gm. Miastkowo) i ciągną się całymi setkami hektarów w kierunku Nowogrodu. Większość tego terenu należy do strefy chronionego krajobrazu.
- Gdzieś w okolicach Jankowa znajduje się granica obszaru ochronnego, ale musielibyśmy to sprawdzić z mapą w ręku tam na miejscu - mówi Wacław Sierbiński. - Z całą pewnością zajmiemy się tą sprawą.
Również burmistrz Nowogrodu zapowiada, że będzie wyjaśniać okoliczności zniszczeń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?