[galeria_glowna]
Kilkanaście metrów drezyna pchała po torach samochód osobowy. Chociaż pociąg jechał wolno, bo tylko 20 kilometrów na godzinę, auto jest kompletnie zniszczone. Ma wygięty lewy bok i rozbite szyby. Mężczyznę, który był w środku musieli uwalniać strażacy.
- To tylko próbka tego co mogłoby się stać, gdyby pociąg jechał szybciej - mówi Paweł Ostrowski, rzecznik białostockich strażaków. - Gdyby dodatkowo były tu podkłady, siła uderzenia odwróciłaby auto na dach.
Na szczęście ten wypadek to tylko symulacja przygotowana w czwartek przez PKP Polskie Linie Kolejowe na przejeździe w okolicy ulicy Towarowej. Miała pokazać, jakie mogą być skutki naszej nieuwagi podczas przejazdu. Na to zderzenie pociągu z samochodem przygotowane były wszystkie służby.
Wypadki kolejowe należą do najtragiczniejszych, chociaż zdarzają się rzadko. W ciągu roku strażacy tylko kilka razy wyjeżdżali do takich zdarzeń. Z danych kolejarzy wynika, że na terenie naszego województwa to kierowcy powodują 100 procent tego typu wypadków.
A wystarczy przestrzegać przepisów i zachować szczególną ostrożność przy przekraczaniu torów.
- Trzeba nie tylko się rozejrzeć, ale skupić na chwilę uwagę na tym co się dzieje na torach. Zdarza się, że kierowcy ignorują nawet bardzo jasne sygnały - uważa Andrzej Kierman, rzecznik PKP PLK w Białymstoku.
Kolejarze już od kilku lat prowadzą akcję Bezpieczny Przejazd - Zatrzymaj się i Żyj. Organizują pogadanki w szkołach, konkursy plastyczne i akcję skierowane do kierowców.
- Cieszy nas, że nasz akcją dociera do coraz większej grupy odbiorców - mówi Kierman.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?