Ze względu na zawiłość sprawy sąd postanowił odroczyć wydanie wyroku do 5 grudnia - taką informację uzyskaliśmy w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym.
Miało być tam wczoraj ogłoszone rozstrzygnięcie w głośnej sprawie studium zagospodarowania przestrzennego. Dokument został uchwalony w czerwcu głosami większościowej w radzie miasta Koalicji Obywatelskiej. Radni PiS powtarzali, że wojewoda unieważni studium, bo projekt który został przedstawiony radnym nie zawierał poprawek naniesionych w poprzedniej kadencji przez PiS (było wówczas w większości).
Czytaj też: Wojewoda podlaski unieważnił studium. Czyli ciąg dalszy planistycznego never ending story
Radni PiS głosowali wtedy m.in. za tym, by firma Jaz-Bud mogła stawiać bloki na terenie po dawnej fabryce Fadom przy al. Jana Pawła II oraz na terenie po zburzonej hali Włókniarza przy ul. Świętokrzyskiej. Władze miasta w pierwszej lokalizacji widziałyby zaś tereny przeznaczone pod aktywność gospodarczą, a w drugiej - usługi publiczne z zielenią.
Prezydent do końca poprzedniej kadencji nie przedstawił poprawionego przez PiS projektu studium do akceptacji. Zrobił to dopiero w nowej kadencji, gdy większość zdobyło KO. Projekt, nad którym w czerwcu głosowali radni poprawek PiS-u z poprzedniej kadencji już jednak nie zawierał.
Wojewoda stwierdził, że prezydent naruszył przez to procedurę, stąd też dokument został unieważniony. Radni KO nie dali za wygraną i w sierpniu zwołali nadzwyczajną sesję, na której upoważnili prezydenta do walki o studium w sądzie. - Nie zgadzam się z argumentacją wojewody - mówił w lipcu na naszych łamach wiceprezydent Adam Musiuk.
Zaznaczył, że zgłaszając projekt studium nie brał pod uwagę tego, czy poprawki zgłoszone zostały przez PiS czy przez KO, ale to by powstał dokument, który będzie zabezpieczał bardzo dobrą politykę urbanistyczno-architektoniczną miasta.
Czytaj też: Platforma Obywatelska wietrzy aferę gruntową w Białymstoku
- Nadal uważam, że taki właśnie dokument został przyjęty. Wojewoda zresztą tego nie kwestionuje. Jego zarzuty związane są z niuansami prawnymi. Odbieram je jako władanie kija w szprychy na zasadzie udowodnienia: A my jednak mieliśmy rację - podkreślał wiceprezydent.
Podobnie komentował przewodniczący rady miasta Łukasz Prokorym z KO. - Przyjęty przez prezydenta tryb procedowania był prawidłowy - mówił na naszych łamach. - Jeśli przegramy w sądzie i trzeba będzie ponownie przygotowywać dokument, wykładać go po publicznego wglądu itd., miną kolejne lata. Lata, a nie miesiące! - podkreślał Prokorym.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?