Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właścicielka klubu i restauracji skazana. Wykorzystywała pracownicę

Anna Kopeć
Właścicielka klubu i restauracji w Białymstoku prawomocnie skazana. Wykorzystywała pracownicę
Właścicielka klubu i restauracji w Białymstoku prawomocnie skazana. Wykorzystywała pracownicę sxc.hu
Jadwiga W. prawomocnie skazana. Właścicielka klubu i restauracji oszukała pracownicę. Dziewczyna miała u niej zarabiać 5 zł na godzinę, a z czasem podpisać umowę o pracę. Ostatecznie nie było ani pieniędzy ani kontraktu. Młoda kobieta przez kilka tygodni pracowała za darmo. Restauratorka dostała karę roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Tylko determinacji pokrzywdzonej zawdzięczamy to, że ta sprawa ujrzała światło dzienne - mówiła uzasadniając wyrok sędzia Marzanna Chojnowska z Sądu Okręgowego w Białymstoku. - Sąd po raz pierwszy ma do czynienia z taką sytuacją. Po przeanalizowaniu przepisów, aktu oskarżenia, zachowania oskarżonej oraz zeznań pokrzywdzonej nie można tego inaczej zakwalifikować i nazwać jak typowe oszustwo.

We wtorek, 18 marca sąd rozstrzygnął sprawę właścicielki baru i restauracji z Białegostoku, którą oskarżono o oszustwo i groźby karalne. Śledczy ustalili, że Jadwiga W. w październiku 2011 roku zatrudniła młodą dziewczynę na okres próbny, zawierając z nią umowę ustną.

Następnie kilkakrotnie obiecywała jej pisemną umowę o pracę. Ostatecznie nie tylko nie zawarła kontraktu, ale też nie wypłaciła jej uzgodnionego wynagrodzenia, czyli 700 zł. Ponadto groziła innemu pracownikowi.

Za to w lipcu 2013 roku kobieta została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz obowiązek naprawienia szkody w wysokości 700 zł. Sąd okręgowy utrzymał ten wyrok.

Jadwiga W. konsekwentnie nie przyznawała się. Wnosiła o uniewinnienie. Tłumaczyła, że pokrzywdzona nagabywała ją o pracę i była wulgarna. Ta zaś z własnej woli miała pomagać dziewczynie w znalezieniu mieszkania. Tych wyjaśnień nie potwierdziły jednak dzieci oskarżonej. - Prawdziwe są zeznania pokrzywdzonej poparte spójnymi zeznaniami innych świadków, którzy mówili, że dziewczyna pracowała w barze i restauracji oskarżonej - mówiła sędzia Chojnowska. - Jadwiga W. świadomie wprowadziła pokrzywdzoną w błąd. To jest jednoznaczne.

Jadwiga W. umówiła się z pokrzywdzoną, że będzie zarabiać 5 zł za godzinę. Podkreśliła, że jeśli dziewczyna będzie dobrze się spisywała, to podpiszą umowę o pracę. Potem pracodawczyni zbywała dziewczynę słowami: później, zobaczymy, teraz nie mam czasu. Ostatecznie oskarżona posądziła pokrzywdzoną pracownicę o kradzież 100 zł. Wyrzuciła ją. Dziewczyna zgłosiła się do prokuratury i wygrała. Sąd odwoławczy uznał za słuszne i prawidłowe ustalenia sądu niższej instancji także w sprawie innego pracownika Jadwigi W. - oskarżona groziła mu w sms-ach.

- Sąd słusznie zauważył, że takie postępowanie wobec młodych i niedoświadczonych osób jest wykorzystywaniem - mówiła sędzia Chojnowska. - Oskarżona przez miesiąc wykorzystywała ciężką pracę młodej dziewczyny i od początku nie miała zamiaru zawrzeć z nią umowy o pracę.

Ten wyrok usatysfakcjonował prokuratura. Jadwiga W. nie pojawiała się w sądzie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny