Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiesław Myśliwski - Ostatnie rozdanie

(dor)
Wiesław Myśliwski - Ostatnie rozdanie
Wiesław Myśliwski - Ostatnie rozdanie
Nestor polskich pisarzy, Wiesław Myśliwski, swoją najnowszą książkę "Ostatnie rozdanie" opiera o pomieszane zapiski i wizytówki wypadające ze starego notesu. Wiekowy pisarz po raz ostatni porządkuje swój świat i cierpliwie tłumaczy, że żaden jeden ustalony porządek nie istnieje i istnieć nie może.

Są oczywiście wschody i zachody Słońca, zmieniające się pory roku, ale kiedy dotykamy materii pamięci - ta lubi nam płatać figle, a często sami pamiętamy tylko to, co pamiętać chcemy. Myśliwski w "ostatnim rozdaniu" występuje w roli narratora, a zarazem właściciela zapisanego do ostatniej linijki notesu. Dziś to już przedmiot nieco muzealny, a sam autor (nota bene tworzący powieści ręcznym pismem) rozumie doskonale moc słowa pisanego. O ileż łatwiej i nam i jemu usunąć z pamięci telefonu numer kogoś, kto umiera, niż wytrzeć czy wymazać z notesu.

Oparty o przeglądanie i porządkowanie notesu i wizytówek sposób zbudowania narracji pozwala Myśliwskiemu na najróżniejsze dygresje. Jak rasowy opowiadacz, zabiera czytelnika w świat powojennego PRL-u, pozwala zajrzeć na uczelnie artystyczne, poznać świat małych miasteczek czy sposób rozumowania prostych ludzi. Przecież już nieraz swoimi bohaterami czynił chłopów i zawsze z sukcesem. Teraz jakby sumuje te doświadczenia i przebiera we wspomnieniach i wcześniejszych inspiracjach.

Przede wszystkim - trzeba pamiętać, że autor jest dzieckiem najokrutniejszej z wojen. Kiedy wybuchła, miał siedem lat i dobrze pamięta okrutne czasy. Dyskretnie wspomina poranioną powojenną Polskę, ludzi pooranych bliznami, którzy latem łapali opaleniznę na plażach, szacunek do inwalidów wojennych. Odkrywając kolejne wizytówki, czy zapomniane numery telefonów podróżuje po Polsce, opisuje zapamiętane spotkania, czy nawet sny. Jak przystało na człowieka parającego się piórem wielką estymą darzy listy. Przez całe swoje powieściowe życie w "Ostatnim rozdaniu" nawiązuje do korespondencji z kilka lat młodszą Marią. W jego wspomnieniach jawi się najpierw dziewczynką z wielkimi oczami, młodą dziewczyną, potem już tylko zakochaną w nim po wsze czasy kobietą, która pisze do niego o sobie i swojej nieprzemijającej miłości.

Tę książkę smakuje się niemal w niemym zachwycie. Myśliwski trafia w sedno ludzkiej natury. Opisując wspomnienia delikatnie i cierpliwie stara się wytłumaczyć, że nawet z tych najgorszych wydarzeń, staramy się zapamiętać tylko to, co dl nas dobre. Że pamięć lubi płatać figle. Dobrotliwie namawia nawet do podpisywania zdjęć, przypominając, że kiedyś będzie już za późno by przypomnieć sobie kiedy powstały i co przedstawiają. Czuje, że jego świat odchodzi i notesy szybciej przestaną istnieć niż proustowskie magdalenki, ale z czułością dzieli się zwykłą życiową mądrością.

"Ostatnie rozdanie" to także na swój sposób apoteoza potęgi wspomnień, a więc i potęgi i udręki wyobraźni. Pisarz sugeruje, że każdy człowiek gra nie tylko przed światem, ale i przed samym sobą. I tak jak w każdej dobrej książce - jego bohater od siebie ucieka, przeprowadza się, zmienia adresy, ale nie może uciec od miłości. I może to właśnie chce nam powiedzieć Myśliwski. Nawet gdybyście mieli kluczyć i udawać, wobec uczuć byliście, jesteście i będziecie bezradni.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny