- Ponad tydzień temu zabrano ciało. Nie wiemy jak długo tam leżało i rozkładało się - mówi pan Bogdan, mieszkaniec bloku przy ul. Wierzbowej 29. Nasz Czytelnik przyznaje, że znał zmarłego sąsiada tylko z widzenia. - Przeszedł zawał, ale był jeszcze na chodzie - opowiada.
Sąsiedzi zorientowali się, że coś jest nie tak dopiero, gdy poczuli nieprzyjemny zapach ulatniający się z mieszkania samotnego mężczyzny. Wcześniej jednak nie zaniepokoiło ich jego zniknięcie. Zawiadomili administratora budynku. Na miejscu była też policja i prokurator. Ciało zabrano, a mieszkanie zaplombowano.
Teraz mieszkańcy skarżą się, że w ich klatce unosi trupi odór. Nie pomaga nawet jej intensywne wietrzenie.
- Nikt nie posprzątał tego mieszkania i pozostałości po nieboszczyku. Stąd pewnie ten smród - zauważa pani Janina, mieszkanka bloku przy ul. Wierzbowej 29.
Dowiedzieliśmy się, że właścicielem lokalu, w którym mieszkał zmarły, jest gmina.
- Dopiero po postępowaniu wyjaśniającym policja udostępni nam mieszkanie. Wówczas zrobimy co do nas należy. Przeprowadzimy dezynfekcję, remont i znajdziemy nowego najemcę - zapewnia Jerzy Łukaszuk, zastępca dyrektora Zarządu Mienia Komunalnego.
Jak ustaliliśmy mężczyzna mieszkał sam, a jego żona nie żyła od jakiegoś czasu. Miał też syna.
- 24 października syn pokwitował odebranie kluczy do mieszkania - informuje asp. Aneta Łukowska z zespołu prasowego podlaskiej policji. - Zgonów starszych samotnych osób jest wiele, dlatego apelujemy o sąsiedzką czujność.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?