Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szpitalu wojewódzkim wystawili za drzwi łóżka dla chorych na raka. Bo jest za ciasno.

Fot. Anatol Chomicz
Marzena Juczewska, szefowa BCO przeciska się między łóżkami, które dzień wcześniej zostały wyniesione z sal szpitala wojewódzkiego
Marzena Juczewska, szefowa BCO przeciska się między łóżkami, które dzień wcześniej zostały wyniesione z sal szpitala wojewódzkiego Fot. Anatol Chomicz
W lutym rusza remont oddziału radiologii Białostockiego Centrum Onkologii. Pacjenci na kilka miesięcy mieli być przeniesieni na oddział ginekologii do sąsiedniego szpitala wojewódzkiego. Wszystko było dogadane. Ale nagle, bez uprzedzenia, 12 łóżek zostało usuniętych z sal.

Teraz nie mamy co zrobić z naszymi pacjentami - denerwuje się Marzena Juczewska, szefowa Białostockiego Centrum Onkologii. Przerwa na remont oddziału potrwa kilka miesięcy. W tym czasie pacjenci nie będą mogli być tu leczeni. Dla wielu chorych na nowotwory to za długo.

Białostockie Centrum Onkologii przy ulicy Warszawskiej sąsiaduje z Wojewódzkim Szpitalem Zespolonym. Dzieli je korytarz. Dlatego pomysł z przeniesieniem pacjentów był najprostszy. I do tej pory zdawał egzamin.
Jeszcze w grudniu nie było żadnego kłopotu. Chorzy z BCO leczyli się na oddziale ginekologii WSZ.

Onkologia płaciła za wynajem pomieszczeń 5 tys. złotych miesięcznie. Z końcem roku umowa wygasła, ale dyrektor szpitala wojewódzkiego Sławomir Kosidło i wicemarszałek odpowiedzialny z służbę zdrowia Bogusław Dębski zapewniali, że zostanie przedłużona na kolejne miesiące.

Jednak w środę, nagle i bez uprzedzenia, ktoś z sal wyniósł łóżka, szafki i parawany. A pokoje zamknął na klucz. Dyrektor szpitala wojewódzkiego tłumaczy, że musiał. Tak wynika z decyzji sanepidu. Powiatowy Inspektor Sanitarny uznał jeszcze w ubiegłym roku, że m.in. na oddziale ginekologii jest za dużo łóżek. - A o decyzjach Sanepidu BCO było informowane na bieżąco - twierdzi Sławomir Kosidło.

Lekarze bronią szefa. Bo przez dodatkowych pacjentów na oddziale panował tłok. A rocznie na ginekologię trafia ponad 1500 pacjentek. Muszą mieć komfortowe warunki.

Marzena Juczewska też ma problem z sanepidem. Na onkologii również jest za dużo pacjentów (w ubiegłym roku przybyło ich aż tysiąc). Musi zrobić remont radiologii, ale nie ma co zrobić z pacjentami. Nie wyremontuje - sanepid go zamknie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny