Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W podlaskim kwitnie handel weselnymi terminami

Redakcja
W podlaskim kwitnie handel weselnymi terminamiKrzysztof Bałtyk, czyli Dj Kris sam zauważył, że jest przedmiotem handlu „udawanych weselników”
W podlaskim kwitnie handel weselnymi terminamiKrzysztof Bałtyk, czyli Dj Kris sam zauważył, że jest przedmiotem handlu „udawanych weselników” W. Wojtkielewicz
Parę razy trafiłem na takich weselnych cwaniaków, którzy umawiali termin wesela, płacili drobną zaliczkę np. 300 zł, a później sprzedawali ten termin za dwa razy więcej – mówi Krzysztof Bałtyk z Białegostoku, znany jako DJ Kris. – Byłem traktowany jak towar, który można odsprzedać.

Nie wszyscy jednak chcą zarobić na odstąpieniu terminu wesela.
– Chciałem sprzedać swój termin wynajęcia sali, bo podczas przygotowań okazało się, że właściciel sali nie jest w stanie, zapewnić odpowiedniej liczby miejsc noclegowych – mówi Przemysław Jurkiewicz spod Sokółki. –  W ostatnim momencie odnaleźliśmy taki lokal, który spełnił wszystkie nasze wymagania. Jednak, aby nie tracić kaucji za już wynajętą salę, postanowiliśmy odsprzedać termin. Niestety, nie udało się.

Podobnych ofert z województwa podlaskiego w internecie jest bardzo dużo. Najczęściej chodzi o termin wynajęcia sali weselnej lub całej usługi: sali, zespołu, kamerzysty lub fotografa. Jak czytamy w opisach powodem sprzedaży sali może być zmiana terminu, znalezienie innej bardziej odpowiedniej oferty. Zazwyczaj ogłoszeniodawcy piszą, iż ceną za  odstąpienie terminu jest zwrot zapłaconej kaucji – ok. 1 tys. zł.
– Odkupiliśmy termin wesela i to był strzał w dziesiątkę – mówią Zofia i Adam z Białegostoku. – Za zwrot kaucji przejęliśmy wszystko salę, zespół oraz kamerzystę. To był dobry wybór. Wesele wyszło tak jak planowaliśmy, nie straciliśmy dodatkowych pieniędzy, a zaoszczędziliśmy czas, bo właściwie mieliśmy już wszystko gotowe.

Nie zawsze jednak tak jest.
– Warto uważać, bo niektórzy zwietrzyli w tym interes – mówi Krzysztof Bałtyk. – Nie mając w ogóle zamiaru brać ślubu rezerwują zespół lub salę w popularnych terminach. Później starają się go odsprzedać. W ogłoszeniu podają, że za zwrot kaucji, ale oczywiście jej wartość jest zawyżona nawet o kilkaset złotych. Raz nawet namierzyłem takich klientów i zerwałem z nimi współpracę.

Zanim odkupimy usługę, warto spytać właściciela sali lub zespołu, jaka jest wysokość kaucji, którą płaca klienci.
Właściciele sal weselnych zjawisko znają, ale nie widzą powodu, by z nim walczyć. Jeden z nich przyznał, że takie zjawisko ma miejsce, ale wcale mu nie przeszkadza.
– Dla nas wszystko jedno, czy wesele zorganizuje ta, czy inna para – mówi przedstawicielka jednego z lokali weselnych. – Ważne, by impreza się odbyła, a najemca zapłacił za świadczoną usługę. Gorzej, jeśli ktoś odwoła wesele. Wówczas pozostaje nam kaucja, z której pokrywamy poniesione straty. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny