Zdecydowana większość dużych spółek mleczarskich działa tylko w jednej branży, ale istnieją przypadki wchodzenia przez nie w nowe segmenty rynku spożywczego. W obszarze produkcji soków i napojów działają m.in. takie podmioty jak Byrne Dairy, Cass-Clay i Oakhurst Dairy (USA), Muller Wiseman Dairies (Wielka Brytania) oraz National Foods (Australia). Spółki mleczarskie inwestują także w produkcję wypieków i słodyczy - uczyniły to brytyjskie Royal Crest Dairy, japońska Morinaga Milk Industry czy saudyjski Almarai. Dwa ostatnie podmioty działają także w obszarze produkcji żywności dla noworodków, a brytyjskie Delamere Dairy produkuje żywność dla zwierząt.
Tylko nieliczne spośród polskich firm mleczarskich również inwestowały w przeszłości w inne kategorie żywności. Jednym z bodaj najciekawszych tego typu posunięć było przejęcie w 2009 r. przez Polmlek spółki Flips, wytwarzającej chrupki kukurydziane pod tą samą nazwą. Mleczarska spółka dzięki temu łatwo wypełniła lekkimi chrupkami wolną przestrzeń w transportujących mleczne wyroby ciężarówkach.
- Rozpatrując sytuację Mlekovity, należy uwzględnić zarówno jej sytuację, jak i ostatnie wydarzenia - 15 zakładów produkcyjnych, 24 centra dystrybucyjne, wejście w segment Cash&Carry i skutecznie realizowany proces konsolidacji rynku
- mówi serwisowi portalspozywczy.pl Piotr Kuc, wiceprezes firmy konsultingowej Augeo Ventures. Jak tłumaczy, logicznym posunięciem dla Mlekovity będą działania prowadzące do uzyskania synergii kosztowych i organizacyjnych.
- Możemy tutaj sobie wyobrazić inwestycję w producenta pasz, zwłaszcza takiego, który ma problemy ze zbytem towaru. Z drugiej strony, duży potencjał ma wykorzystanie rozwiniętej sieci dystrybucji, jaką posiada Mlekovita i wejście w produkcję produktów, które będzie można dystrybuować z wykorzystaniem tych samych kanałów, czyli np. w napoje lub słodycze - przewiduje Kuc.
Wiceprezes Augeo Ventures spodziewa się ze strony Mlekovity raczej akwizycji, niż rozwoju organicznego. Jak zauważa, aby zaistnieć w nowej branży, zwłaszcza spożywczej, konieczne jest posiadanie zakładu produkcyjnego, doświadczonej kadry, rozbudowanej sieci dostawców i odbiorców popartych umowami. - Oczywiście można to wszystko stworzyć od zera, ale potrzeba na to bardzo dużo czasu, a koszty wcale nie są mniejsze, niż przy akwizycji. Wyższe jest natomiast ryzyko biznesowe. Dodając do tego doświadczenie akwizycyjne Mlekovity i możliwości finansowe, przejęcie wydaje się bardziej prawdopodobnym scenariuszem - prognozuje Kuc.
Dokładnie w tym tonie wypowiadał się niedawno dla serwisu portalspozywczy.pl Dariusz Sapiński. - Rozmawiamy o przyłączeniu podmiotu z szeroko rozumianej branży rolno-spożywczej, ale nie mleczarskiego. Pozwoli nam to wykorzystanie naszego potencjału, np. logistycznego. Na tym etapie nie mogę powiedzieć nic więcej. Może za dwa, trzy miesiące... - komentował prezes Mlekovity w połowie stycznia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?