O zwycięstwie Francuzów zadecydowała większa siła w ataku. Portugalia co prawda miała przewagę optyczną, ale jej akcje kończyły się zazwyczaj na 20 lub 30 metrze. To był bardzo wyrównany mecz i o końcowym wyniku zadecydowała jedno zagranie. Świetnie spisał się Zinedine Zidane. To jest prawdziwy przywódca. Praktycznie wszystkie akcje przechodzą przez niego. Jeśli ma dobry dzień to Francja wygrywa i tak było zarówno w przypadku starcia z Brazylią, jak i w tym półfinale. To prawdziwy profesjonalista. Ogłosił już zakończenie kariery. Większość piłkarzy wtedy już się nie stara, a on gra na 150 procent swoich możliwości.
Oceniając Portugalię trzeba przyznać, że Luis Felipe Scolari osiągnął z tą drużyną chyba maksimum. Tych zawodników po prostu na więcej nie było stać. Półfinał mistrzostw świata to szczyt ich możliwości. Dlatego zmiany, które robił szkoleniowiec na nic się zdały. Ci piłkarze nie byli w stanie wygrać z Francją.
"Trójkolorowi" rozpoczęli ten turniej słabo, ale teraz prezentują się wspaniale. Postawa Zidane'a mi imponuje dlatego życzę mu, żeby zszedł ze sceny jako mistrz świata. Tyle, że w finale faworytami będą Włosi. Mają świetną drużynę, są doskonale przygotowani fizycznie, potrafią wyłączyć z gry kluczowych piłkarzy rywali i przewaga chyba jednak jest po ich stronie. Rozum mówi Włochy, a serce podpowiada Francja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
