Czy w urzędzie wojewódzkim doszło do złamania prawa - sprawdza to białostocka prokuratura. Właśnie wszczęła śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień i udostępnienia danych osobowych osób fizycznych nieuprawnionej osobie.
- Chodzi o działanie na szkodę interesu prywatnego - precyzuje Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył mężczyzna, który wraz z pismem z urzędu otrzymał kopię fragmentu książki nadawczej, a w niej: dane instytucji oraz imiona, nazwiska i adresy kilku osób prywatnych.
- W odpowiedzi na pytanie wnioskodawcy, jako dowód terminowego nadania przesyłki, załączona została kopia fragmentu książki nadawczej, potwierdzająca fakt wysłania dokumentacji urzędowej w ustawowym terminie - tłumaczy Joanna Gaweł, rzeczniczka Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Dodaje, że takim potwierdzeniem nie mogło być klasyczne zwrotne potwierdzenie odbioru, gdyż interesant nie podał adresu zamieszkania, a jedynie numer skrytki pocztowej.
- Nie ma tu nawet minimalnego stopnia społecznej szkodliwości czynu - zapewnia rzeczniczka. I powołuje się na postanowienie Sądu Najwyższego z 2007 roku, które mówi, że udostępnienie danych lub umożliwienie dostępu do nich jednej osobie nie stanowi przestępstwa.
Joanna Gaweł dodaje, że to już drugie śledztwo w tej sprawie. Pierwsze zostało umorzone.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?