- Marcin jest dwulicowy i zakłamany - mówiła w sądzie Iwona, jedna z oskarżycielek posiłkowych na procesie.
Dzisiaj w białostockim sądzie rejonowym ruszyła sprawa Marcina S. Chłopak jest obwiniany o to, że przez rok dręczył Iwonę, Paulinę i Anie. Miał im wysyłać obraźliwe maile i smsy. A Iwonę dodatkowo dręczyć zamawiając jedzenie pod jej adres czy podając jej dane w internecie pod hasłem płatny sex.
- Dostałam codziennie setki telefonów, a pod moimi drzwiami czekało ze 30 panów - opowiadała w sądzie Iwona.
Wszystko dlatego, że dziewczyna miała zabronić chłopakowi spotykać się z Marcinem, a jego dziewczynie powiedziała o zdradzie.
- Potem on przyszedł i zaczął mi grozić. Powiedział, że naśle na mnie kolegów z dziesięcin, a oni połamą mi ręce i nogi - zeznawała dziewczyna. - I ja, i koleżanki byłyśmy przerażone.
Ale Marcin do winy się nie przyznaje. Twierdzi, że jego była dziewczyna inspirowała wszystkie działania.
- Ona płaciła komuś, żeby wysyłał te maile - mówił Marcin. - Ja tych dziewczyn nawet nie znam. Nie mam z tym nic wspólnego.
Proces trwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?