Wojna o drogę
Wojna o drogę
O budowie przedłużenia ul. Sitarskiej, czyli kolejnej przeprawy przez tory, dyskutuje się już blisko 10 lat. Inwestycja od początku budziła sporo emocji szczególnie wśród właścicieli działek, na których miała powstać trasa. Wielu z nich nie chciało sprzedawać swojej ziemi, skutecznie blokując inwestycje przez długie lata.
Jeszcze w ubiegłym roku pisaliśmy, że na przedłużenie ul. Sitarskiej nie zgadza się jedna rodzina. Rozbudowała swój dom, postawiła ogrodzenie. Ostatecznie budynek będzie wyburzony na mocy tak zwanej specustawy drogowej.
Plac budowy został już przekazany Miejskiemu Przedsiębiorstwu Energetyki Cieplnej.
- Ruszyły prace związane z budową sieci ciepłowniczej w ul. Sitarskiej, Świętokrzyskiej i Narewskiej - informuje Izabela Wolińska z urzędu miejskiego.
Natomiast jesienią ma się rozpocząć budowa odcinka od ul. Kozłowej do Świętokrzyskiej. W planach są dwa pasy ruchu w każdą stronę, ścieżki rowerowe i chodniki oraz dwupoziomowe skrzyżowanie z torami kolejowymi w kierunku Kuźnicy.
W tej chwili miasto czeka na firmy, które chciałyby się zająć budową przedłużenia ul. Sitarskiej. Oferty można składać do 24 sierpnia. Wykonawca, który wygra przetarg będzie miał 15 miesięcy na wybudowanie drogi.
Powstanie ona w miejscu, gdzie teraz są tory, łąki i ogrody działkowe, które mają prywatnych właścicieli. Jak się dowiedzieliśmy, sprawa odszkodowań wciąż nie jest rozwiązana.
- Ruszyła rozbiórka domków, a naszych pieniędzy nadal nie widać - mówi nam pani Małgorzata, właścicielka jednego z ogródków działkowych, na którym ma powstać nowa droga. - Ile jeszcze czasu będziemy żyć w nerwach?
Wtóruje jej sąsiad.
- Kiedy sprzedajemy mieszkanie, to najpierw otrzymujemy pieniądze, a następnie przekazujemy klucze. W przypadku wykupu naszej ziemi jest niestety zupełnie inaczej. Działkowcy opuścili swoje posesje, a pieniędzy nie dostali - tłumaczy pan Piotr. - Rozumiem, że przedłużenie Sitarskiej jest potrzebne ponieważ usprawni poruszanie się po Białymstoku. Jednak trzeba mieć szacunek dla drugiego człowieka, szczególnie, gdy przejmuje się jego dorobek - dodaje właściciel działki.
Żeby wybudować drogę urzędnicy musieli wysiedlić aż 118 działek. Do tej pory magistrat wykupił zaledwie pięć. Za metr kwadratowy płacił 832,97 zł.
Co z pozostałymi? Okazuje się, że właściciele ziemi nie otrzymali rekompensaty, ponieważ - jak twierdzi urząd miasta - zostało złożone odwołanie do wojewody podlaskiego. W tej chwili jest rozpatrywane. Dopiero po zakończeniu tej procedury i wydaniu ostatecznego pozwolenia na budowę będzie można wypłacać pieniądze.
- Nasza działka zostanie przejęta przez gminę, a mimo to musimy dalej kosić na niej trawę. Nadal jesteśmy jej właścicielami. Oczekiwanie na decyzję wojewody jest stresujące - skarży się pani Małgorzata.
Pewne jest za to, że przedłużenie ul. Sitarskiej umożliwi szybkie dotarcie do centrum mieszkańcom takich osiedli jak Dziesięciny, Zawady, Bacieczki. Priorytetem będzie komunikacja zbiorowa. W planach są buspasy dla autobusów.
- W przyszłości chcielibyśmy tutaj uruchomić linie pospieszne. Teraz na przykład mieszkańcy Dziesięcin korzystają z mocno obciążonej linii nr 5, która jedzie przez cały Antoniuk i podróż trwa długo - zapowiadał jeszcze w kwietniu wiceprezydent Białegostoku Adam Poliński.
Koszt całej inwestycji to ok. 35 mln zł. W tegorocznym budżecie przewidziano na ten cel 5 mln zł.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
