Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tur Bielsk Podlaski - Dąb Dąbrowa Białostocka 1:1

Krzysztof Jankowski [email protected] tel. 85 730 67 86
Piłkarze Tura (czerwone stroje) i Dębu (na czarno) toczyli przez cały mecz zacięty pojedynek, ale na boisku wzajemnie szanowali swoje zdrowie. Teraz czeka ich zasłużona przerwa w rozgrywkach, w trakcie której to klubowi działacze muszą ocenić ich pracę i podjąć decyzje o zmianach personalnych.
Piłkarze Tura (czerwone stroje) i Dębu (na czarno) toczyli przez cały mecz zacięty pojedynek, ale na boisku wzajemnie szanowali swoje zdrowie. Teraz czeka ich zasłużona przerwa w rozgrywkach, w trakcie której to klubowi działacze muszą ocenić ich pracę i podjąć decyzje o zmianach personalnych. Krzysztof Jankowski
Remisem 1:1 zakończył się drugi wiosenny mecz piłkarzy Tura. Wiosenny, bo choć mecze z Dębem i Olimpią rozegrano w listopadzie, to rozpoczęły one rundę rewanżową trzecioligowych rozgrywek. Kolejne spotkania odbędą się już po przerwie zimowej.

Cztery punkty - to cenny dorobek Tura w obu tych meczach. Przed sobotnim pojedynkiem oczekiwania kibiców były jednak jeszcze większe, bo rywal zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, a wcześniejsze zwycięstwo z liderem zaostrzyło apetyty. Skończyło się jednak remisem, po efektownym meczu pełnym ofensywnych akcji.

- Już na początku meczu straciliśmy gola, ale szybko na niego odpowiedzieliśmy własnym trafieniem - mówił po spotkaniu trener Dębu Jacek Markiewicz.

- Mogliśmy wygrać, lecz sprezentowaliśmy rywalom gola. Remis jest jednak sprawiedliwym wynikiem - przyznawał trener Tura Grzegorz Pieczywek.

Szkoleniowiec naszego zespołu wie doskonale, że zespół z Dąbrowy Białostockiej gra w tym sezonie znacznie poniżej swoich możliwości. Dąb ma w swoim składzie znanych z Jagiellonii: Ernesta Konona i Roberta Speichlera oraz Markiewicza grającego jeszcze półtora roku temu w ekstraklasie w Koronie Kielce. Nie ma tylko wyników.

- Zimą musimy przebudować skład, by wiosną pewnie utrzymać się w lidze - mówił grający trener gości. - A nas latem skazywano na spadek, tymczasem w lidze całkiem dzielnie sobie radzimy - oceniał jego odpowiednik w barwach Tura.

Po pierwszym kwadransie niedzielnego meczu wydawało się, że obie drużyny zasypią się golami. Gospodarze objęli prowadzenie po rzucie rożnym Mateusza Jakubowskiego. Goście długo próbowali wybić piłkę z pola karnego, aż wpadła ona pod nogi Piotra Murawskiego, który strzałem zza szesnastki pokonał Grzegorza Nowajczyka. Cztery minuty później rzut wolny wykonywał Markiewicz. Wrzucił piłkę za plecy obrońców Tura, a ci nie upilnowali Macieja Orpika, który z bliska wepchnął ją do siatki.

Później obie drużyny odpowiadały sobie groźnymi akcjami. Obrońca wybił piłkę z pustej bramki po strzale Andrzeja Lewczuka, Markiewicz wślizgiem zdjął piłkę z nogi Murawskiemu. Po przerwie bramkarz Dębu wygrał pojedynki z Murawskim i Maciejem Keslerem, a swoje okazje strzeleckie mieli też goście. Ostatecznie obu drużynom zabrakło jednak skuteczności.

Tur Bielsk Podlaski - Dąb Dąbrowa Białostocka 1:1 (1:1)

Bramki: 1:0 - 8' Murawski (bez asysty), 1:1 - 12' Orpik. Żółta kartka Doroszczyk (Dąb). Sędziował Robert Stańczak (Olsztyn). Widzów 220.
Tur: Sosnowski - K. Kulikowski, Chilkiewicz, Marcinkiewicz, Gudewicz - Klemensowicz (90' Pieczywek), Lewczuk - Iwaniuk (46' A. Kiszko), M. Jakubowski, Kesler (77' Radosław Żero) - Murawski (84' Solecki).
Dąb: Nowajczyk - Biernacki, Łabieniec, Markiewicz, Doroszczyk (75' Budnik) - Kossyk, P. Chańko, Robert Speichler, Toczydłowski (90'+2 Rychtarczyk) - Orpik, Konon (58' Piotr Bondziul).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny