MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tur Bielsk Podlaski - AZS Pol-Fol Kutno 83:66

(jankes)
Zawodnicy Tura (z lewej Marcin Korch) imponowali dyscypliną taktyczną.
Zawodnicy Tura (z lewej Marcin Korch) imponowali dyscypliną taktyczną. Fot. Krzysztof Jankowski
Dopóki drużyna zdobywa punkty, zawsze jest nadzieja...

Drugie zwycięstwo odniosła zdziesiątkowana kontuzjami drużyna Tura. Punkty cieszą tym bardziej, że zostały zdobyte z drużyną, z którą zapewne będziemy walczyli o utrzymanie się w II lidze.

Mecz nie mógł być wielkim widowiskiem i nie był. Początek gry wskazywał nawet na lekką przewagę gości. Co prawda przez pierwszą minutę gry nikt nie zdobył punktu. Pierwsze "oczko" z rzutu osobistego zaliczył Michał Kowalik, ale później do głosu doszli akademicy. Najpierw trafił potężny Krzysztof Rydlewski, chwilę później Tomasz Szczepaniak i goście prowadzili 4:1. Szybko jednak ich gra się rozsypała.

- Mamy olbrzymie zaległości, które od dwóch dni próbuje z zawodnikami nadrobić nowy trener Jarosław Żak - tłumaczył niemoc zespołu Mirosław Szczepanik, szef sekcji koszykarskiej kutnieńskiego AZS-u.

Wreszcie Tur się obudził: trafił Marcin Potrykus, chwilę później zbiórką i kontratakiem popisał się Łukasz Kuczyński i wyszliśmy na prowadzenie. Na 2 min. przed końcem pierwszej kwarty, po asyście Macieja Szczurewskiego i wsadzie "Kuczy", gospodarze prowadzili już 14:8. Także w drugiej kwarcie przewaga Tura rosła. Za trzy punkty trafiali Łukaszowie Kiluk i Kuczyński, grą zespołu dyrygował Kowalik, a walką pod tablicami imponował krytykowany do tej pory ekstraligowiec Przemysław Rduch. Z dobrej strony pokazywali się też młodzi: Szczurewski i Andrzej Pawluczuk. W ostatniej sekundzie tej części gry Kowalik podał do Rducha, a ten rzutem spod kosza podwyższył przewagę gospodarzy do 13 punktów.

- Graliśmy wąskim składem, ale każdy wykonywał swoje zadania - wyjaśniał trener Tura Andrzej Sinielnikow.

W trzeciej kwarcie - jak często w zeszłym sezonie - bielszczanie dostali zadyszki. Z kolei wśród gości raz za razem dziurawił kosz Michał Micielski. Przewaga Tura zaczęła topnieć. Na szczęście gościom skończył się animusz.

- Widać, że na atak nie mamy pomysłu - mówił Szczepanik.

Za to gospodarzom w ostatniej części gry inwencji nie zabrakło. Najpierw Kuczyński trafił za trzy punkty, chwilę później solową akcję celnym rzutem z faulem zakończył Kowalik i znowu Tur odskoczył na 10 punktów przewagi. Pod koniec meczu punkty dorzucili też Potrukus ze Szczurewskim i Tur wygrał.

Cieszą punkty, a przede wszystkim nadzieja na to, że w już niedługo Tur powinien mieć szerszą kadrę.

- Wystarczyłoby dwóch, trzech ludzi, by walczyć o coś więcej - marzył trener Sinielnikow.

Na meczu z AZS-em był już obecny przymierzany do bielskiej drużyny 20-letni Piotr Wójcik (194 cm), ostatnio występujący w także II-ligowej drużynie z Kielc. Gdyby udało się go zgłosić do rozgrywek, szkoleniowiec Tura miałby większy wybór w czasie meczu.

- Apeluję do miejscowych przedsiębiorców, by zainteresowali się naszym losem. Staramy się, ale koszykówka jest grą zespołową. Sami pewnych granic nie pokonamy - dodaje Sinielnikow.

WYNIK

Tur Bielsk Podlaski - AZS Pol-Fol Kutno 83:66 (19:15, 26:17, 18:22, 20:12)
Tur: Kowalik 11, Potrykus 11, Kuczyński 29 (3x3), Pawluczuk 4, Rduch 12 oraz: Kiluk 11 (2x3), Szczurewski 5, Korch 0.
AZS: Szczepaniak 7, Gołuch 2, Biela 0, Depczyński 11, Rydlewski 2 oraz: Micielski 18 (1x3), Wyrzykowski 11, Jażdżewski 6, Kwiatkowski 5 (1x3), Defeciński 4 (1x3), Janiak 0.

Sędziował Bogusław Słupczyński. Widzów 150.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny