Trzy procent sześciolatków na Podlasiu pójdzie do szkoły. Dla reszty rodzice wybierają zerówkę

Liczba dnia

Liczba dnia

340 - tylko tyle sześciolatków z naszego województwa pójdzie w tym roku szkolnym do pierwszej klasy. To zaledwie trzy procent wszystkich sześcioletnich dzieci na Podlasiu.

Ile sześciolatków z naszego województwa pójdzie we wrześniu do pierwszej klasy? Niewiele, bo około 340, czyli zaledwie trzy procent. Ich rodzice wolą zapisać swoje pociechy do zerówki, najchętniej do tej znajdującej się w przedszkolu. Dlaczego?

- Nie chodzi tylko o to, że mój syn w szkole mógłby mieć problemy z nauką. Mam po prostu obawy, że ktoś może zrobić mu krzywdę. W przedszkolu dzieci są pod stałą opieką, a wydaje mi się, że w szkole na przerwie nauczyciel nie zawsze może ich dopilnować - tłumaczy Agnieszka Fiałko, mama sześcioletniego Michała.

- Nie będę dziecku zabierał dzieciństwa - argumentuje z kolei swoją decyzję ojciec sześcioletniej Zosi.

Rodzice martwią się też, że szkoła nie jest przystosowana do potrzeb maluchów. Inni boją się, że dzieci nie poradzą sobie w klasie z siedmiolatkami. Ten problem mogliby rozwiązać dyrektorzy szkół tworząc dla sześciolatków oddzielne klasy. Jednak niewielu decyduje się na to rozwiązanie.

- Nie będziemy mieli dodatkowej klasy dla sześciolatków, ponieważ zgłosili się do nas rodzice zaledwie trojga dzieci - tłumaczy Lech Szargiej, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 32.

Sytuacja w całym kraju wygląda podobnie. Rodzice sześciolatków nie spieszą się do posyłania swoich dzieci do pierwszej klasy.

- Myślę, że przyczyną jest obawa przed nieznanym - tłumaczy Jerzy Kiszkiel, podlaski kurator oświaty. - W ubiegłym roku szkolnym dyskusje toczyły się głównie na temat braku przygotowania szkół do przyjęcia młodszych dzieci. Natomiast zabrakło rozmów o tym, dlaczego warto posłać sześciolatka do szkoły.