Andrzej Krawiel uczył się fachu w Białymstoku w szkole przetwórstwa mięsnego przy ul Zwycięstwa. Już jej tutaj nie ma. Potem pracował na etacie w PMB, które właśnie jest w likwidacji. Na szczęście pan Andrzej już po 13 latach pracy postanowił pójść własną drogą. Został jednym z założycieli i współwłaścicieli Zakładu Mięsnego Pelikan, znanego świetnie w regionie dostawcy świeżych mięsa i wędlin.
Niemniej i tu nadszedł taki moment, gdy - trzymając się nadal branży - postanowił się już całkowicie usamodzielnić i zaczął budować sieć własnych sklepów. Pierwszy, bardzo jeszcze skromny, powstał w 1998 roku w Sokółce.
- Postawiłem na zaopatrywanie ludzi w świeże, dobrej jakości, bezpieczne mięso - opowiada Andrzej Krawiel. - To były jeszcze te czasy, gdy mieszkańcy zwłaszcza takich mniejszych miejscowości zaopatrywali się w nie na ryneczku. Miejscowi rolnicy też jeszcze prowadzili chów trzody i było to tańsze niż w sklepach.
Pan Andrzej przyznaje, że zmiany zwyczajów, gospodarki działały na jego korzyść.
- Starałem się mieć jak najkorzystniejszą ofertę, a ludziom zależało też na wygodzie, więc zaczęło mi przybywać klientów - opowiada przedsiębiorca. Dziś ma cztery sklepy w Sokółce (i mięsne, i mieszane - mięsno-spożywcze) i jeden w Kuźnicy Białostockiej. Jego podstawowi dostawcy (handluje głównie wieprzowiną, wołowiną - na zamówienie) to Rzeźnia Braci Szypcio z Moniek i ełcki Animex. Wędliny do sklepów również pochodzą przede wszystkim od regionalnych producentów.
Firma pana Andrzeja zatrudnia już 18 osób. - Moją podstawową dewizą jest poszanowanie klienta - podkreśla Andrzej Krawiel. - Mięso w ladzie jest świeżutkie, maksymalnie ma prawo tam być 48 godzin. To priorytet.
Przedsiębiorstwo włączyliśmy do grona Mecenasów Wiedzy, bo ufundowało ono prenumeratę naszych wydawnictw związanych z kampanią "Czytam, więc wiem", dwóm sokólskim szkołom: gimnazjum i liceum.
Gimnazjum zna już firmę pana Andrzeja, bo od kilku już lat zaopatruje ona stołówkę szkoły. I jak tylko może stara się sponsorować różne wydarzenia organizowane w gimnazjum. Natomiast liceum jest miejscem, gdzie uczy się syn pana Andrzeja.
- Jak o nim nie pamiętać - śmieje się właściciel sokólskich sklepów. - To dobra szkoła i warta każdej pomocy za tę jakość, jaką daje młodzieży. Tym bardziej przy okazji takiej kampanii. Ja działałam biznesowo w branży dającej coś dla ciała, a akcja wydawnictwa służy rozwojowi ducha. Pomnażaniu informacji o regionie i otaczającym nas świecie. To dobry cel.
Pełną listę Mecenasów Wiedzy, czyli firm wspierających kampanię "Czytam, więc wiem", publikujemy w piątkowych wydaniach naszej gazety.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?