Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzcianka. Archeolodzy szukają osady z XI wieku

(db)
Tak wygląda magnetometr – tłumaczy Piotr Wroniecki. Przed użyciem tego przyrządu, archeolodzy dokładnie obejrzeli teren, gdzie mogłaby znajdować się poszukiwana osada w Trzciance.
Tak wygląda magnetometr – tłumaczy Piotr Wroniecki. Przed użyciem tego przyrządu, archeolodzy dokładnie obejrzeli teren, gdzie mogłaby znajdować się poszukiwana osada w Trzciance. Dorota Biziuk
W Trzciance nowoczesne przyrządy prześwietlą to, co kryje ziemia.

Wyniki tych badań będą znane najwcześniej na początku października. Wtedy okaże się, czy wyposażeni w magnetometr i oporomierz archeolodzy zdołali zlokalizować osadę w Trzciance koło Janowa.

Przez cały miniony tydzień w podjanowskiej wsi trwały archeologiczne poszukiwania. Prowadzono je na obszarze 2 hektarów, obok miejsca, gdzie w 2006 roku odkryto wczesnośredniowieczne grodzisko. Ekipy archeologów pojawiły się tutaj ponownie w 2007 i 2009 roku.

- Wydobyliśmy z ziemi bardzo dużo ciekawych przedmiotów. Były wśród nich srebrne arabskie dirhamy i sporo broni. Ta ostatnia mogła należeć do Wikingów - powiedziała Urszula Stankiewicz z Działu Archeologii Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. To właśnie ta placówka prowadzi badania w Trzciance. Wykopaliska są finansowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że zlokalizowane w pobliżu Janowa grodzisko (datowane na połowę XI wieku) zostało nagle napadnięte i spalone, a osadnictwo nigdy już tutaj nie wróciło. Atakującymi mogli być Wikingowie. Warto podkreślić, że rzeka która płynie u podnóża majdanu grodziska była graniczna i oddzielała Jaćwież od ziem zasiedlonych przez Słowian.

- Zachowały się zapiski XIX-wiecznego historyka, gdzie czytamy o osadzie usytuowanej obok grodziska w Trzciance. Teraz chcemy ją odnaleźć - dodała Urszula Stankiewicz.

W poszukiwania osady włączyła się grupa archeologów z Warszawy.

- W archeologii wykorzystuje się coraz więcej metod geofizycznych. Należy do nich chociażby metoda magnetyczna, która polega na badaniu zmian w polu magnetycznym wyznaczonego obszaru. Mamy też metodę elektrooporową. Sprawdzamy wówczas, czy wpuszczony w ziemię prąd natrafia na jakiś opór - wyjaśnił Piotr Wroniecki, archeolog geofizyk z Warszawy.

Obie metody były wykorzystywane podczas ubiegłotygodniowych badań w Trzciance.

- Kiedy zlokalizujemy osadę, wówczas przyjdzie czas na tradycyjne wykopaliska - dodała Urszula Stankiewicz. Na razie trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać na wyniki badań.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny