Tradycyjne święcenie pokarmów wielkanocnych na rynku przyciągnęło wielu białostoczan. Nie zabrakło też życzeń od włodarzy. Zobacz zdjęcia

Tradycja wspólnego święcenia pokarmów na rynku trwa w Białymstoku już od wielu lat. Zakłócona została tylko w czasie pandemii koronawirusa. Na szczęście w tym roku spotkanie odbyło się i to w iście wiosennej, ciepłej atmosferze. Pogoda sprawiła, że na miejscu pojawiło się wielu białostoczan z koszyczkami.

To już jest wieloletnia tradycja, że spotykamy się tutaj, na rynku - zapewnił Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. - Jesteśmy tutaj by poświęcić pokarmy, zastanowić się, zatrzymać i nieco odpocząć. Życzę wszystkim państwu wszystkiego najlepszego, zdrowych błogosławionych świąt spędzonych w rodzinnym gronie. Niech siła płynąca z opustoszałego grobu Chrystusa da nam moc na kolejne dni.

Głos zabrał też wojewoda podlaski, Jacek Brzozowski.

To jest piękny zwyczaj, piękny czas, że w sercu miasta, w sercu Białegostoku możemy wspólnie spotkać się, żeby zainaugurować te święta - stwierdził wojewoda Jacek Brzozowski. - Jutro wielki dzień, Wielkanoc, którą będziemy przeżywali wspólnie, w domach. Mam nadzieję, że nikt z państwa nie będzie czuł się samotny, że wszyscy znajdziecie ten stół, przy którym będziecie mogli być, tworząc wspólnotę. Chciałem życzyć państwu takiego słońca w sercu, jakie towarzyszy nam dzisiaj, podczas tego spotkania. Nieście to słońce, to ciepło, tą radość, tą nadzieję swoim bliskim.

Wojewoda życzył też wszystkim zdrowia, optymizmu i wszystkiego co najlepsze. Tuż po nim głos zabrał też przewodniczący Rady Miasta Białystok Łukasz Prokorym, a następnie parę słów do zebranych powiedział abp Józef Guzdek. Nawiązał do wojny która wciąż toczy się za naszą wschodnią granicą.

W mediach raz po raz, przez wiele przypadków, odmieniane jest słowo wojna - wspomniał abp Guzdek. - Dlatego też niezwykle ważną rzeczą jest spotkać zmartwychwstałego, który mówił do apostołów: pokój wam. Żeby ten boży pokój zagościł w naszych sercach. Bo to co dzieje się wokół nas, zaczyna się w naszym sercu. A poświęcenie pokarmów ma bardzo głęboki sens. Bo któż zasiada przy wspólnym stole do posiłku? Ludzie którzy darzą się sympatią, ludzie którzy się kochają, ludzie którzy żyją w pokoju. Poświęcę więc te pokarmy na stół wielkanocny po to, żebyśmy ten pokój w sercu ugruntowali i byśmy byli apostołami tej normalnej życzliwości, pokoju, dobroci.

Chwilę później odbyło się święcenie. Podczas spotkania można też było poczęstować się tradycyjnymi pisankami.