Tomek ma to, czego tej drużynie brakuje, czyli wzrost. Coraz lepiej ustawia się na boisku. Jeśli dalej będzie ciężko pracował, czeka go ciekawa przyszłość - komplementuje zawodnika Czesław Michniewicz, trener Jagiellonii.
Rosły, mierzący 195 cm stoper, był filarem drużyny, która latem wywalczyła mistrzostwo Polski juniorów. Niedługo później, praktycznie z marszu został włączony do szerokiej kadry pierwszego zespołu, w którym zadebiutował już w piątej kolejce, przeciwko Ruchowi Chorzów.
- O tym, że zagram, dowiedziałem się w dniu meczu. Zastąpiłem wtedy kontuzjowanego Andriusa Skerlę - wspomina Porębski.
Nie był jeszcze gotowy
Debiut w ekstraklasie nie wypadł jednak zbyt okazale, bo Jagiellonia przegrała 0:1. Mało tego, stracona bramka w znaczny sposób obciąża konto Porębskiego, który fizycznie nie wytrzymał trudów meczu.
- Nie byłem wówczas jeszcze gotowy na pełne 90 minut. Brakowało odpoczynku, ale nie chciałem nic mówić, bo perspektywa debiutu w ekstraklasie była silniejsza - tłumaczy wychowanek białostockiego MOSP. - Po tym meczu spłynęła na mnie spora fala krytyki. Nie załamałem się jednak, bo miałem wsparcie trenera i kolegów z drużyny - dodaje.
Młody stoper musiał trochę poczekać na kolejną szansę. Niespodziewanie nadarzyła się w bardzo prestiżowym meczu u siebie z Legią Warszawa. Tym razem było już dużo lepiej, bo defensywa zagrała na zero z tyłu i udało się zdobyć punkt.
Przy okazji tego spotkania Porębski wypromował się też wypowiedzią, że gwiazda stołecznej ekipy i całej ligi - Danijel Ljuboja nie jest groźny, jeśli dobrze go się przykryje.
- Duża zasługa wyłączenia Ljuboji spoczywała wtedy głównie na Thiago Cionku, który przez pół godziny sprawił, że rywalowi odechciało się gry - uśmiecha się Porębski. - Ale jeśli chodzi o mnie, to też nie czuję strachu przed żadnym rywalem. Chętnie zagram przeciwko Ljuboji także w rewanżu przy Łazienkowskiej. Na pewno będę gotowy - dodaje.
Sporo nauczył się od kolegów
Udanym występem przeciwko Legii młody zawodnik zyskał na dobre zaufanie szkoleniowca, który nie wahał się postawić na niego w ostatnich jesiennych meczach. Wiosną powinno być podobnie.
- Pół roku w seniorskiej piłce dużo mi dało, bo sporo nauczyłem się od doświadczonych kolegów - Thiago, czy Andriusa Skerli, którzy bardzo mi pomagali - tłumaczy Porębski. - Wiem jednak, że czeka mnie jeszcze bardzo dużo pracy, dlatego w okresie przygotowawczym zamierzam solidnie trenować, by powalczyć o miejsce w składzie - kończy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?