Z takiego założenia miał wyjść w 1939 roku pewien amerykański wydawca prasy, wysyłając w podróż przez ocean młodego reportera. Ów młodzieniec miał przeprowadzić obfitujący w pikantne szczegóły wywiad z katem Paryża.
Taki pomysł na krótką powieść, a właściwie dłuższe opowiadanie miał śląski prawnik, miłośnik czarnego humoru i turpizmu, a przy tym sprawny pisarz - Tomasz Kowalski. Opierając się na sprawdzonych kliszach szkicuje portret Paryża tuż przed wybuchem II wojny światowej. To czas, kiedy światli ludzie po obu stronach Atlantyku pamiętają jeszcze wielką traumę I wojny, śmierć i zniszczenia, jakie przyniosła. Po cóż więc jeszcze rozmowa z katem, który skrócić miał życie 395 osobom, pociągając za dźwignię gilotyny?
Łatwo domyślić się, że wykształcony prawnik, kryjąc się za historycznym sztafażem, będzie chciał przedstawić za i przeciw stosowaniu i wykonywaniu kary głównej. Rozważaniom nada niezwykłej intensywności emocjonalnej, ba, w pewnym momencie czytelnik poczuje dosłownie zapach nie tylko krwi. Konstruując spotkanie dziennikarza z katem, nada mu formę kilku aktów, wręcz zachęcając jakiegoś dzielnego reżysera do przeniesienia tego swoistego spektaklu na małą scenę teatru.
Czytając „Mędrca kaźni” można łatwo wejść w rolę ofiary, ale też i poczuć pewien dreszcz, jaki może towarzyszyć profesji kata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?