MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Bandrowski: Jaga jest bardziej zgrana

Wojciech Konończuk
Tomasz Bandrowski
Tomasz Bandrowski Anatol Chomicz
Personalnie może nie ma aż tak poważnych roszad w kadrze, ale to inna drużyna. Najważniejszą zmianą jest to, że już nie musimy się zgrywać, poznawać się - mówi Tomasz Bandrowski, pomocnik Jagiellonii Białystok.

Przychodząc przed rundą wiosenną minionego sezonu do Jagiellonii Białystok, był Pan po kilkunastomiesięcznym rozbracie z futbolem, spowodowanym poważną kontuzją i mówił, że to jeszcze nie będzie optymalna dyspozycja. A jak jest przed kolejnymi rozgrywkami?
Tomasz Bandrowski:
Jestem silniejszy, przede wszystkim psychicznie. Do tego dochodzi sporo wiosennych występów, które też dodały mi pewności siebie. Mam za sobą przepracowany cały okres przygotowawczy, więc i fizycznie jest dobrze. Z optymizmem czekam na pierwszy mecz nowego sezonu.

Ma Pan 28 lat, a to wiek idealny dla piłkarza. Tymczasem w Jadze jest Pan niemal weteranem, bo z wyjątkiem kilku zawodników, mamy bardzo młody zespół. Jak przedstawiają się relacje z młodzieżą.

- Rzeczywiście, średnia wieku jest u nas mała, ale to raczej dobrze, że mamy taką utalentowaną młodzież. Z porozumieniem się nie ma problemu, bo przecież nie jestem aż tak dużo starszy. Generalnie atmosfera w zespole jest dobra i mam nadzieję, że zaprocentuje to w meczach ligowych.
Czym różni się Jagiellonia z wiosny, od tej, która przystąpi do walki teraz?

- Personalnie może nie ma aż tak poważnych roszad w kadrze, ale to inna drużyna. Najważniejszą zmianą jest to, że już nie musimy się zgrywać, poznawać się. Wiosną był nowy sztab trenerski, sporo nowych piłkarzy i czasami brakowało nam wzajemnego porozumienia na boisku. Teraz już okrzepliśmy. Wszyscy wiemy, co po kim oczekiwać, jakie są dobre i złe strony każdego z nas, możemy praktycznie zagrywać w ciemno, bo wiadomo, że będzie tam ktoś z naszego zespołu. Biorąc to wszystko pod uwagę mogę stwierdzić, że jesteśmy mocniejsi, niż kilka miesięcy temu.

Czyli możemy oczekiwać poprawienia przeciętnej, dziesiątej lokaty na koniec rozgrywek?

- Cokolwiek bym nie powiedział, to będą tylko słowa, a i tak wszystko zweryfikuje boisko. Ale podobnie jak cały zespół uważam, że dziesiąte miejsce nie oddaje naszych możliwości i wierzę głęboko, że będziemy znacznie wyżej w tabeli.

Rozbudziliście wyobraźnię kibiców dobrymi sparingami, szczególnie ostatnią wygraną 8:0 z Dębem Dąbrowa Białostocka. Utrzymacie taką skuteczność w lidze?

- To był tylko kolejny sprawdzian, z którego nie należy wyciągać żadnych wniosków na ekstraklasę. Ale zawsze miło jest wygrywać, nawet w sparingu.

Fortuna wydaje się Wam sprzyjać, bo zaczynacie trzema spotkaniami u siebie. Tymczasem faworyci rozgrywek mają za sobą trudne mecze w europejskich pucharach. Czy nie wydaje się Panu, że to idealny zbieg okoliczności, by usadowić się w czołówce?

- Rzeczywiście, udział w europejskich pucharach może Legii, Lechowi, Śląskowi i Ruchowi wyjść bokiem, przynajmniej na początku rozgrywek, bo to się często zdarza. Ale my nie możemy do tego podchodzić w ten sposób i oczekiwać potknięć rywali. Musimy patrzeć na siebie i robić to, co do nas należy. A co do terminarza, to się okaże, czy to sprzyjająca okoliczność, że gramy u siebie trzy razy z rzędu. Będzie tak, jeśli wykorzystamy atut własnego boiska i zdobędziemy na otwarcie sporo punktów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny