Tadeusz Truskolaski skrytykował kibiców Jagiellonii. Daje pieniądze na walkę z rasizmem

Takie zmiany wprowadzili w poniedziałek do budżetu radni. Jest to efekt ostatniej kumulacji wybryków o podłożu rasistowskim. Przypomnijmy, że chodzi przede wszystkim o podpalenia drzwi mieszkań Czeczenów oraz wulgarne napisy, jakie pojawiły się kilka tygodni temu na jednym z białostockich osiedli.

- Chcemy przeznaczyć 50 tys. zł na dodatkowe patrole oraz 50 tys. na działania prowadzone przez departament spraw społecznych - zapowiedział Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

Złożył on też w poniedziałek obszerne sprawozdanie z działań, które już podjęło miasto, by przeciwdziałać dyskryminacji i aktom nietolerancji. Zaczął od krytyki zachowania części kibiców podczas niedzielnego meczu Jagiellonii. Rozwinęli oni transparenty obrażające policję oraz wspierające kolegę odsiadującego w więzieniu wyrok za podżeganie do bójki, w której zginęła jedna osoba. Prezydent wystosował w tej sprawie list do prezesa Jagiellonii. Domaga się w nim reakcji na tego rodzaju zachowania.

"Jako gospodarz miasta oczekuję od władz klubu, że podejmą skuteczne i zdecydowane działania, które wyeliminują z białostockiego środowiska kibiców, osoby nawołujące do agresji na tle rasowym, czy narodowościowym. Oczekuję także, że władze klubu powiedzą zdecydowane NIE osobom, które inspirując lub wspierając działania podszyte nienawiścią do ludzi innych narodowości lub wyznań, niszczą pozytywny wizerunek Białegostoku jako miasta wielokulturowego, przyjaznego i otwartego" - napisał Tadeusz Truskolaski.

Bardzo szczegółowe sprawozdanie prezydenta wywołało podczas sesji długą dyskusję.

- Po pewnym czasie ilość musi przejść w jakość. Dlaczego u nas nie przechodzi? - zapytał Wiesław Kobyliński, radny SLD. - Gołym okiem widać, że coś szwankuje na froncie ścigania tego rodzaju występków.

Z kolei radna Janina Czyżewska zaproponowała spotkanie, które pozwoli wypracować rozwiązanie tego problemu.