Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szukasz pracy? Budżetówka najlepsza na kryzys.

(mak)
300 osób zgłosiło się na jedno miejsce do pracy w urzędzie wojewódzkim
300 osób zgłosiło się na jedno miejsce do pracy w urzędzie wojewódzkim
To dobra oferta na czas kryzysu. I proponują pełny pakiet socjalny - uważa pani Anna. Właśnie złożyła dokumenty w kolejnym konkursie o posadę w urzędzie miejskim. Takich jak ona są setki.

Złożyłam podanie w urzędzie miejskim, bo tam jest pewna i stabilna praca - mówi pani Anna. To już drugi konkurs, w jakim bierze udział. Poprzednio składała dokumenty, żeby zostać referentem w departamencie obsługi mieszkańców.

- Wtedy było jakieś 80 osób chętnych. Dużo, bo wymagali tylko wyższego wykształcenia - opowiada kobieta.

Od trzech miesięcy jest na stażu w urzędzie. Praca jej odpowiada. Chciałaby zostać, ale musi wygrać konkurs.

- W urzędzie zwalniają tylko tych, co naprawdę podpadną - uważa pani Anna.

Wakaty wypełniają od razu

Wielu chętnych jest teraz we wszystkich białostockich urzędach czy Narodowym Funduszu Zdrowia. Konkurencja jest ogromna. Ludzie garną się do pracy na pewnym, państwowym stanowisku. Na jedno miejsce jest zwykle kilkadziesiąt osób.

- W 2008 roku mieliśmy duży problem, żeby zatrudnić na przykład lekarza - mówi Adam Dębski, rzecznik NFZ. - W tym roku mieliśmy kilku chętnych i już udało się uzupełnić wakat.

Bez problemu znajdują chętnych nawet na wysokospecjalistyczne stanowiska. Ale najwięcej osób jest na etaty, gdzie wymagania są najniższe.

- Do prostej biurowej pracy szukaliśmy osoby ze średnim wykształceniem - mówi Jolanta Gadek, rzeczniczka urzędu wojewódzkiego. - Zgłosiło się trzysta osób. Z czego 150 spełniało warunki formalne.

Zdaniem chętnych, taka praca ma wiele zalet. Państwowy pracodawca to szansa na awans, szkolenia i stałe podnoszenie kwalifikacji. Poza tym praca w urzędzie zapewnia jasne warunki zatrudnienia. Nie ma problemów z urlopem czy zapłatą nadgodzin. Pieniądze nie są wielkie, ale urzędnicy dostają często premie, trzynastki czy dopłaty do wypoczynku.

- To nic, że nie płacą kokosów, ale to jest pewna praca - mówi Anna. - No i budżetówka ma świetne warunki socjalne.

Urzędy nie zwiększają zatrudnienia. Zwalniają się etaty tylko wtedy, gdy ktoś odchodzi na emeryturę lub wyjeżdża.

Wracają do urzędu

- Duży odsetek chętnych to osoby, które już wcześniej pracowały w urzędzie - mówi Gadek. - Odeszły do prywatnych firm, bo oferowano im większe pieniądze. A teraz chcą wrócić.

W urzędzie marszałkowskim w tym roku dopiero rozpisują konkursy. Problemów z zatrudnieniem jednak nie przewidują. Wszystkie wakaty uzupełniają na bieżąco.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny