Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Łapach pracuje, choć NFZ nie płaci za leczenie. Lekarze robią wszystko, by ludzie nie cierpieli

Julita Januszkiewicz
Spadła liczba pacjentów w pracowni endoskopowej, w której są wykonywane badania narządów układu pokarmowego. Dlaczego?Oddziały kierują na nie znacznie mniej pacjentów, bowiem NFZ nie zapłacił za tzw. nadwykonania usług medycznych.
Spadła liczba pacjentów w pracowni endoskopowej, w której są wykonywane badania narządów układu pokarmowego. Dlaczego?Oddziały kierują na nie znacznie mniej pacjentów, bowiem NFZ nie zapłacił za tzw. nadwykonania usług medycznych. Fot. Julita Januszkiewicz
Obecna sytuacja, w której znalazł się szpital, to wegetacja - mówi Janusz Rainko, dyrektor. Łapski szpital praktycznie nie przyjmuje pacjentów. Powód? Narodowy Fundusz Zdrowia jest winny placówce prawie 2 miliony złotych za ponadplanowe usługi medyczne. W przyszłym roku ma być jeszcze gorzej: NFZ już zapowiedział, że nie będzie płacił za tzw. nadwykonania.

To pierwszy tak “chudy rok" w służbie zdrowia. Dotychczas NFZ płacił nam za przekroczenie kontraktu. Ale w tym roku, niestety, nie - mówi Janusz Rainko, szef łapskiego szpitala, i po chwili dodaje: - Przecież, nie wydaliśmy tych pieniędzy bezsensownie. Owszem, mogliśmy wysyłać chorych, żeby czekali w kolejce, ale dla nas było ważne ich dobro - tłumaczy dyrektor.

W tym roku NFZ nie zapłacił szpitalom za ponadplanowe badania, zabiegi i wizyty, których nie wykazano w kontrakcie. Bo nie ma pieniędzy. Na Podlasiu kwota ta pod koniec roku może wynieść aż 119 milionów złotych. Łapskiej placówce NFZ już teraz jest winny około 2 miliony złotych.

- Gdyby NFZ rozliczył się z nami, moglibyśmy normalnie leczyć i przyjmować chorych, nawet o połowę więcej niż obecnie - ocenia dyrektor Rainko.

Coraz mniej pacjentów

Szpital zaczął ograniczać przyjęcia pacjentów już w wakacje.

- Hospitalizujemy chorych tylko w stanie zagrożenia życia. Nie mamy innego wyjścia - mówi Rainko.

Najwięcej ponadplanowych usług było na oddziale chorób wewnętrznych i chirurgii, ale inne też mają kłopoty.

- Staraliśmy się nie przekraczać limitów - tłumaczy Sławomir Jarocki, z oddziału ginekologiczno-położniczego.

Oddział świeci pustkami: - Obecnie leżą u nas tylko cztery pacjentki. Bez kolejki przyjmujemy kobiety rodzące, bo właśnie porody są finansowane przez NFZ - wyjaśnia dr Jarocki. - Zabiegi ginekologiczno-położnicze ograniczamy do niezbędnych. Jeżeli nie są to operacje oraz badania ratujące życie pacjentki, to zapisujemy je w kolejkę, czyli na styczeń przyszłego roku - mówi.

Mniej też jest chorych na oddziale chorób wewnętrznych.

- Obłożenie oddziału spadło o połowę. Nie odmawiamy jednak potrzebującym i wymagającym koniecznej hospitalizacji - mówi dr Bożena Żółtko.

Na "pół gwizdka" pracuje też oddział chirurgiczny.

W cierpliwość muszą się również uzbroić pacjenci mający problemy z narządami układu pokarmowego. Jak się dowiedzieliśmy, spadła liczba pacjentów w pracowni endoskopowej, w której są przeprowadzane takie specjalistyczne badania, bo oddziały kierują ich znacznie mniej.

Muszą przyjąć, aby pacjent żył

Ale są oddziały, które pracują w miarę normalnie. To na przykład, dziecięcy, który przekroczył kontrakt już we wrześniu.

- Nasza praca jest specyficzna- mówi dr Tamara Kuryłowicz, szefowa oddziału dziecięcego. - Przecież dzieci inaczej chorują niż dorośli. Nie możemy odmówić przyjęcia chorego maleństwa, bo w każdej chwili może ono umrzeć. Dlatego na naszym oddziale nie wchodzi w grę kilkumiesięczne czekanie. Nie ma też mowy o kolejkach - informuje pani ordynator.

Również stacja dializ przyjmuje wszystkich chorych.

Szpital wegetuje

Niestety, brak pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia oznacza także pogorszenie się sytuacji finansowej placówki. Już teraz dług łapskiego szpitala wynosi kilkaset tysięcy złotych.

- Podwyżek na pewno nie będzie. Nie ma za to zagrożenia redukcją etatów - uspokaja dyrektor. Poza tym szpital zaciska pasa. Wprowadził tzw. racjonalną politykę lekową. Działa oszczędnie, ale bez szkody dla pacjentów.

- Boimy się tzw. kosztów nieprzewidzianych, kiedy na przykład zepsuje się sprzęt - nie kryje obaw Rainko.

Tymczasem NFZ już zapowiada, że w przyszłym roku również nie będzie płacił za usługi medyczne wykonane ponad limit.

- Będziemy musieli dostosować się do tych wymogów - zapewnia szef łapskiego szpitala i dodaje, że nie będzie podejmował żadnych restrykcji, by ściągnąć z NFZ zaległe pieniądze.

- Musimy jakoś przetrwać te trudne czasy. Sytuacja w służbie zdrowia powinna się poprawić - nie kryje nadziei dyrektor Rainko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny