Od kilku lat Zespół Szkół Mechanicznych w Łapach ma problemy z naborem do zasadniczych szkół zawodowych. W tym roku szkolnym oferta ZSM była atrakcyjna. Szkoła proponowała młodzieży naukę na kierunkach: mechanik pojazdów samochodowych, elektryk i krawiec. Z kolei dwa lata temu ZSM chciał utworzyć klasy przygotowujących do zawodu ślusarza. Niestety, nie było chętnych.
Zawodówka? - To wstyd
- W tym roku w ZSZ udało się nam utworzyć tylko jedną klasę przygotowującą do nauki zawodu mechanika pojazdów samochodowych - mówi Danuta Bojczuk dyrektor ZSM Łapy.
Dlaczego zasadnicze szkoły zawodowe są wśród młodzieży tak mało popularne? Dlaczego młodzież jak ognia unika zawodówek, po których czeka na nich praca?
- W tym roku kończę gimnazjum. Uczę się tak sobie. Ale na pewno nie pójdę do zawodówki. To przecież wstyd. A poza tym chcę zdać maturę - mówi jeden z łapskich gimnazjalistów.
Danuta Bojczuk mówi, że problem z rekrutacją do ZSZ powstał wtedy kiedy w życie weszła reforma oświatowa.
- Przy jej wprowadzaniu popularyzowano ogólniaki i szkoły średnie. Zawodówki były przez media źle ukazywane - tłumaczy dyrektor Bojczuk.
Poza tym obecnie nie ma limitu punktów przy rekrutacji do szkół średnich kończących się egzaminem dojrzałości. To oznacza, że jeśli w tych szkołach są wolne miejsca, to obowiązkiem dyrektorów jest przyjęcie ucznia do technikum nawet z bardzo niską liczbą punktów.
- Moim zdaniem powinny być wprowadzone progi do szkół, a wtedy nie byłoby problemów z rekrutacją do ZSZ - dodaje Danuta Bojczuk.
Dyrektor wskazuje też inną przyczynę zamierania zawodówek.
- Są to najdroższe szkoły. Muszą bowiem prowadzić zajęcia praktyczne. Uczniowie są podzieleni na grupy. Baza dydaktyczna, sprzęt też nie należy do tanich. Dlatego władze oświatowe były zadowolone, że do takich szkół zgłasza się mniej osób - wyjaśnia.
Rodzice niezadowoleni
Młodzież, która nie radzi sobie z naukę, często zamiast ZSZ, wybiera licea profilowane, technika przy aprobacie rodziców.
- Rodzice wstydzą się, że ich dziecko będzie się uczyło w szkole zasadniczej. Są niezadowoleni. Próbujemy dotrzeć do rodziców, wyjaśniając im, że ich dzieci będą miały kłopoty z nauką. Tłumaczymy, że po skończeniu ZSZ, ich dzieci mogą kontynuować naukę w uzupełniającym technikum. Mają więc możliwość dalszego kształcenia - podkreśla dyrektor Bojczuk.
Niestety, rodzice nie chcą przyjąć tych argumentów do wiadomości.
- Co gorsza, nie zdają sobie sprawy z tego, że zawody proponowane przez szkołę
są poszukiwanymi na rynku pracy - dodaaje dyrektor Bojczuk.
Potem i tak życie pisze różne scenariusze. Młodzież, która nie radzi sobie z nauką w technikum, przenosi się do ZSZ.
Poszukiwani fachowcy
Tymczasem wiele firm poszukuje pracowników z odpowiednim przygotowaniem.
Do łapskiej filii Powiatowego Urzędu Pracy w Białymstoku wpływają różnorodne oferty pracy, związane z praktycznym wykształceniem zawodowym. Pracodawcy poszukują spawaczy, ślusarzy, tokarzy, murarzy, tynkarzy, dekarzy, blacharzy, sprzedawców.
ZSM od lat współpracuje też z zakładami przemysłowymi w województwie.
- Pracodawcy poszukują u nas fachowców. Wszyscy nasi absolwenci bez problemu znajdują pracę - konkluduje dyrektor Bojczuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?