Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Supraślanka pokonała Pogoń Łapy 1:0 (wideo)

Piotr Czabam [email protected] tel. 085 748 95 15
Supraślanie rozpoczęli mecz w strojach zielono-białych, a skończyli w zielono-szarych
Supraślanie rozpoczęli mecz w strojach zielono-białych, a skończyli w zielono-szarych
Po dramatycznym meczu z Pogonią Łapy Supraślanka zwyciężyła 1:0.

W fatalnych warunkach pogodowych przebiegało spotkanie w Supraślu. Deszcz niemiłosiernie lał przez cały mecz. Często na śliskiej murawie dochodziło do wywrotek piłkarzy obydwu drużyn. Ale ci nie zamierzali odpuszczać. Świetnie znające się zespoły jeszcze z IV ligi, zafundowały swoim kibicom (na trybunach Supraślanki pojawiła się dosyć liczna i bardzo głośna grupa fanów Pogoni) ciekawe widowisko.

Była szansa

Gospodarze stanęli przed szansą strzelenia gola już w 10 minucie. Adam Waluk wykonywał rzut karny. Strzelił celnie w prawy róg bramki, ale bramkarz gości, Adam Ciulkin, wyczuł jego intencje i obronił to uderzenie.

- Szkoda tego niewykorzystanego karnego - mówił po meczu niefortunny strzelec. - Graliśmy już z bramkarzem Pogoni. On zna moje słabe punkty, a ja jego. Jak strzelałem mu wiosną karnego, to rzucał się w inną stronę.

Udana interwencja kolegi zmobilizowała zawodników Pogoni do coraz to śmielszych ataków na Supraślankę. W 20 minucie po nieprzepisowym zagraniu piłkarz Supraślanki Karol Lorenc zobaczył czerwoną kartkę.

Jaki to miało wpływ na grę jego zespołu? Niewielki. Supraślanka, z Dariuszem Czykierem w składzie, wciąż ambitnie napierała na rywali. W 25 minucie ładnym strzałem popisał się Artur Grzegorczyk. Uderzenie byłoby na pewno jeszcze piękniejsze, gdyby nie zabrakło odrobiny precyzji. Kilka minut później Supraślanka wykonywała rzut rożny. W zamieszaniu na polu karnym Pogoni piłka już zmierzała w stronę pustej bramki. Jakimś cudem obrońca gości uchronił swój zespół przed utratą bramki. Przyjezdni też groźnie atakowali. W 30 minucie po strzale głową jednego z napastników łapian piłka przeleciała minimalnie nad bramką, rozgrywającego świetne spotkanie, Macieja Majewskiego. Bardzo dobrą okazję w 45 minucie zmarnował Łukasz Kul. Będąc sam na sam z bramkarzem Supraślanki, nie potrafił go pokonać.

Gol po przerwie

W przerwie meczu wiceprezes Supraślanki Lech Wiszniewski mocno niepokoił się o wynik swojej drużyny.

- Tego karnego trzeba było wykorzystać. Byłoby 1:0 i można w takiej sytuacji spokojnie grać. A tak, to nie wiadomo, co może się jeszcze wydarzyć - mówił zdenerwowany Wiszniewski.

Piłkarze Łap, wychodząc po przerwie z szatni byli w dobrych humorach. - Szybko strzelmy gola i będziemy mieli spokój - mówił jeden z nich.

Jednak grająca w osłabieniu Supraślanka nie zamierzała się poddawać. Już na samym początku drugiej połowy dobrym uderzeniem popisał się Adrian Citko. Niestety, równie groźnymi uderzeniami odpowiadali rywale.

Gra momentami stawała się agresywna. Nikt nie chciał odpuścić. W 60 minucie został sfaulowany zawodnik gospodarzy Wojciech Szpakowski. To, że arbiter podyktował faul na nim, uznał za zbyt mały wymiar kary dla przeciwnika.

- Powiedziałem sędziemu, że zawodnik z Łap powinien dostać czerwoną kartkę - tłumaczył Szpakowski. Skończyło się na tym, że sam obejrzał czerwony kartonik i musiał opuścić boisko.

W 68 minucie piłka znalazła się w bramce Majewskiego. Sędzia dopatrzył się jednak wcześniej spalonego i gola nie uznał. Nie miał już jednak takich wątpliwości dwie minuty później, gdy Rafał Muczyński pokonał Ciulkina.

Łapianie nie wyrównali

Kapitalną okazję do wyrównania zmarnował w 74 minucie grający trener Pogoni Sławomir Lewicki, który nie wykorzystał rzutu karnego. Majewski w tym pojedynku był górą. - To był mecz walki - po spotkaniu powiedział Waluk. — Widać, że lepiej się nam gra w dziewięciu niż w jedenastu. Jak gramy w pełnym składzie, to tracimy sporo bramek, a jak w dziewięciu, to strzelamy - zastanawia się piłkarz Supraślanki.
Goście byli niepocieszeni przegraną.

- Mamy jakąś blokadę strzelecką - stwierdził Paweł Sakowicz, członek zarządu Pogoni. - To się powinno zmienić. Chłopaki popracują i mam nadzieję, że będzie lepiej w następnych meczach. Przewagę w meczu Supraślanką mieliśmy. Może piłkarze za bardzo uwierzyli, że mecz jest już “do przodu". Trzeba grać do ostatniego gwizdka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny