[galeria_glowna]
Ze względu na niskie temperatury, białostoczanie rozegrali mecze na sztucznej murawie krytego boiska w Mariampolu.
- Litwa jest tak małym krajem, a posiada trzy tego rodzaju hale. Szkoda, że w Polsce nie ma żadnej - dziwi się trener Jagi.
W pierwszym spotkaniu obyci z salą gospodarze triumfowali, mimo, że pierwsi stracili bramkę. Do siatki już w szóstej minucie trafił Tomasz Frankowski, wykorzystując podanie Kamila Grosickiego i zawahanie bramkarza Suduvy. Popularny Franek ze stoickim spokojem minął golkipera miejscowych i z ostrego kąta posłał piłkę w długi róg.
- Dla doświadczonego napastnika strzelić takiego gola jest niemal tak samo łatwo, jak trafić z rzutu karnego do pustej bramki - żartował po meczu Frankowski.
Popełniali zbyt dużo błędów
Niestety, nie obyło się bez wpadek. Mniej więcej kwadrans później miejscowi wyrównali po rzucie rożnym. Z dośrodkowaniem bitym na 10 metr minął się Rafał Gikiewicz i zamykający akcję Karolios Chvedukas bez trudu trafił do bramki.
Kilka minut później koszmarny błąd popełnił Marokańczyk El Mehdi Sidqy, który zbyt lekko podawał głową piłkę do Gikiewicza. Do futbolówki dopadł Vaidas Slavickas, który wyprowadził Sudovę na prowadzenie.
- Popełniliśmy zbyt dużo błędów indywidualnych. Zbyt często oddawaliśmy piłkę przeciwnikom i to martwi. Być może jest to skutek tego, że w ostatnich dniach trenowaliśmy dość intensywnie - zastanawia się Probierz.
Po przerwie z boiska wiało nudą. Gospodarze wyczekiwali na ataki żółto-czerwonych, a te nie następowały. Dopiero w końcówce doskonałą okazję zaprzepaścił Andrzej Niewulis, który będąc w doskonałej okazji posłał piłkę nad bramką.
- Pierwszy raz graliśmy tak konkretnie i stąd nie można być do końca zadowolonym z wyniku - mówi Jarosław Lato. - Na pewno czujemy w nogach zgrupowanie w Grodzisku i dlatego trzeba poczekać jeszcze na pełnię naszej formy - dodaje.
Po przerwie odpuścili
W drugim meczu rywal okazał się znacznie słabszy. Piłkarze siódmej drużyny łotewskiej ekstraklasy ustępowali jagiellończykom pod każdym względem. Potwierdzeniem tego była bardzo dobra pierwsza połowa białostoczan. Uwieńczeniem tego był gol Alexisa Norambueny, który wespół z Michałem Fidziukiewiczem rozmontował obronę Łotyszów.
- Po przerwie trochę chyba odpuściliśmy i dlatego skończyło się tylko 1:0 - mówi Mladen Kascelan, pomocnik Jagi. - Bardzo dobrze mi się grało. Chyba nieźle wkomponowałem się w zespół - dodaje.
Reprezentant Czarnogóry, mimo, że był bardzo waleczny, to nie do końca zaimponował Probierzowi.
- Mladen jest znany z solidności, ale musi wyeliminować kilka rzeczy, takich jak chociażby wybijanie piłki po gwizdku - twierdzi trener Jagi.
Żółto-czerwoni jutro na boisku MOSP rozegrają kolejne sparingi. Rywalami będą Wigry Suwałki (godz. 12) i Freskovita Wysokie Mazowieckie (14). Po tych meczach trener Probierz ogłosi skład drużyny na kolejne, tym razem trzytygodniowe zgrupowanie do Turcji (1 lutego).
Wyniki
Suduva Mariampol - Jagiellonia Białystok 2:1 (2:1). Bramki: 0:1 - Frankowski (6), 1:1 - Chvedukas, 2:1 (21), 2:1 - Slavickas (28). Żółte kartki: Cionek, Bruno, Falkowski. Czerwona kartka : Bruno.
Jagiellonia: Gikiewicz - Lewczuk, Cionek, El Mehdi, Klepczarek, Renusz (72. Pawłowski), Hermes, Bruno (75. Falkowski), Lato, Grosicki, Frankowski.
Jagiellonia - FK Tranzits Ventspisl 1:0 (1:0). Bramka: 1:0 - Norambuena (8).
Jagiellonia: Szamotulski - Norambuena (81. Steć), Skerla, Niewulis, Jarecki (60. Kalinowski), Steć (69, Gogol), Kašćelan, Gondek, Dołubizna (46. Falkowski), Fidziukiewicz, Jezierski (46. Pawłowski).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?