Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studniówka 2011. Ostatnie przygotowania. Kreacja z galerii i kolejka do fryzjera.

Fot. Archiwum
Tak wyglądali studniówkowicze w 2008 roku. Tegorocznych zobaczymy już w najbliższą sobotę.
Tak wyglądali studniówkowicze w 2008 roku. Tegorocznych zobaczymy już w najbliższą sobotę. Fot. Archiwum
Studniówka 2011. Intensywne przygotowania już trwają. Jeszcze tylko kilka dni i zagrają poloneza.

Na studniówce byłam w koronkowej koszulowej bluzce i czarnej spódnicy, długiej do samej ziemi - wspomina pani Halina z Hajnówki.
- Był rok 1973, wybór w sklepach właściwie żaden. Ubranie szyła mi mama. Materiał był zamawiany pocztą, z Łodzi. Sporo to kosztowało. Buty też miałam specjalnie kupione na studniówkę. Żadnego elementu tego stroju nigdy potem nie nałożyłam. Pewnie leży jeszcze gdzieś na strychu.

W sobotę, 22 stycznia, na swój pierwszy, prawdziwy bal wybiorą się uczniowie ostatnich klas LO Zespołu Szkół z Dodatkową Nauką Języka Białoruskiego oraz Zespołu Szkół Zawodowych w Hajnówce i Zespołu Szkół Leśnych w Białowieży. Studniówka LO im. Marii Skłodowskiej-Curie odbędzie się później, bo 5 lutego.

Studniówka 2011 - obejrzyj zdjęcia z imprez

Już w ubiegłą sobotę, czyli tydzień przed pierwszymi studniówkami, hajnowskie fryzjerki miały pełne ręce roboty.

- Tak, są już klienci studniówkowi. Dziewczyny, chłopcy też. Wszystkie terminy na 22 stycznia mamy zajęte - stwierdza fryzjerka z salonu w Hajnówce.

Jak się dowiedzieliśmy, co najmniej od grudnia tegoroczni maturzyści ćwiczą figury poloneza, szykują stroje, umawiają się na zabiegi pielęgnacyjne i fryzjerskie. Wreszcie, szukają odpowiednich partnerów na ten jeden, niepowtarzalny w życiu bal.

- Już od dziesięciu lat chodzę na studniówki - mówi trzydziestoletni Andrzej. - Jestem zapraszany co roku, już się nawet przyzwyczaiłem. Zapraszają mnie dziewczyny, które zwyczajnie dużo się uczą, wytyczyły sobie, że dostaną się na prestiżowe uczelnie.

Jak dodaje nasz rozmówca, dziewczyny są tak zapracowane, że nie mają czasu na chłopaków. Z kolei zaprosić kogoś młodego, kogo się nie zna, jest bardzo ryzykowne, bo taki chłopak może się upić i przynieść wstyd dziewczynie, jej rodzicom. - Dlatego taka dziewczyna woli wybrać mnie, doświadczonego studniówkowicza - podkreśla Andrzej.

W najgorszej sytuacji znalazły się osoby, których dziewczyna albo chłopak, także jest tegorocznym maturzystą. Pokrywające się terminy studniówek w trzech szkołach przesądziły sprawę i młodzi muszą wybierać, czy bawić się ze swoimi kolegami czy być zaproszonym gościem w szkole wybranki, czy wybranka serca.

- Mój chłopak uczy się w technikum. Nie wyobrażam sobie studniówki bez niego, ale jednocześnie chciałabym tę niepowtarzalną noc spędzić ze swoją klasą - opowiada Madzia. - Jeszcze nie wiem, co zrobię i którą studniówkę wybiorę. Na razie pokłóciliśmy się, bo mój chłopak chce, żebym była na jego studniówce. Jeśli nasze relacje się nie zmienią, to być może pójdę sama, albo po prostu zostanę w domu.

Tradycja studniówki nakazuje strój wieczorowy. Co prawda już dawno w niepamięć poszły czarne, bądź granatowe spódnice i białe bluzki, ale coś na siebie trzeba włożyć. Ku mojemu zdziwieniu, sprzedawcy ze sklepów z ubraniami nie odnotowali zwiększonego zainteresowania studniówkowymi kreacjami.

- Młodzi jeżdżą do galerii handlowych i tam kupują kreacje. Teraz jest taka moda na galerie. U nas luzy, ludzi nie ma - stwierdza właściciel sklepu z tekstyliami.

O ile chłopakom wystarczy kupić koszulę, krawat i garnitur, który i tak musi znaleźć się w ich szafie, bo będzie potrzebny na egzaminy maturalne, o tyle dziewczyny (jak to kobiety), chcą pokazać się w czymś modnym i niepowtarzalnym. Maturzystki twierdzą, że cena ładnej i modnej sukienki może przekroczyć nawet tysiąc złotych.

- Sukienka to nie problem. Pożyczam ją od starszej koleżanki - mówi zaś Justyna. - Przecież to jest rzecz potrzebna na zaledwie jedną noc, więc po co się wykosztowywać? Sukienka, w której pójdę na studniówkę, to śliczna bombka, kupiona w galerii w Warszawie.

Nie ma także tłoku w sklepach obuwniczych.

- Nawet się nie nastawiam na obuwie studniówkowe. Owszem, kiedyś tak robiłam, a potem musiałam przeceniać, więc to żaden interes - skarży się właścicielka sklepu z butami.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny