Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stowarzyszenie Grupa Wschód: Historia nas kręci

Julita Januszkiewicz [email protected] tel. 85 748 95 18
Pasjonaci ze Stowarzyszenia Grupa Wschód uwielbiają też poszukiwać zaginione militaria. Na zdjęciu podczas akcji w Lizie Starej, gdzie znaleźli szczątki niemieckiego czołgu.
Pasjonaci ze Stowarzyszenia Grupa Wschód uwielbiają też poszukiwać zaginione militaria. Na zdjęciu podczas akcji w Lizie Starej, gdzie znaleźli szczątki niemieckiego czołgu.
Interesują się I i II wojną światową, czasami powojennymi. Są tak zakręceni, że na swoją pasję są gotowi wydać każde pieniądze. Chociażby dwa tysiące złotych na mundur i broń.

To była spektakularna akcja. Pod polną drogą we wsi Liza Stara koło Łap wykopano szczątki legendarnego niemieckiego czołgu wysadzonego latem 1944 roku. Odnaleźli go miłośnicy historii i militariów ze Stowarzyszenia Grupa Wschód.

- Na pozostałości czołgu natrafiliśmy dzięki wykrywaczom metali - mówi Szymon Konopka ze stowarzyszenia.

O tym, że pod ziemią może być zakopany hitlerowski tygrys, opowiadał jeden z mieszkańców wsi.

- Postanowiliśmy to sprawdzić. Wcześniej staraliśmy się o różne pozwolenia, w tym konserwatora zabytków. Szukaliśmy sponsorów i niezbędny sprzęt. Udało się. Cała akcja kosztowała 12 tysięcy złotych. Ale warto było - wspomina Andrzej “Ząbek" Bieluczyk.

Historia naszą pasją

Jest ich dwudziestu. Przedsiębiorcy, historycy, przedstawiciele różnych zawodów. Wcześniej każdy z nich działał w różnych grupach historycznych. Znali się z rekonstrukcji bitew, giełd, wystaw i patriotycznych uroczystości. Pewnego dnia stwierdzili, że skoro mają wspólne zainteresowania, to chcą je rozwijać, a przy okazji zarażać nimi innych. I tak ponad rok temu powstało Stowarzyszenie Grupa Wschód. Pierwszą jego akcją było sprzątanie schronu w Nowogrodzie i odtworzenie kilkudziesięciu metrów polskiego okopu. Bo tam we wrześniu 1939 roku doszło do walk z Niemcami.

Na czele Stowarzyszenia stoi Szymon Konopka. Ma 33 lata. Z wykształcenia jest finansistą, pracuje zaś jako złotnik. Uwielbia historię. Wspomina, że w dzieciństwie dostał od babci kilka dawnych monet i połknął bakcyla. Od tej pory zbierał przedwojenne monety i banknoty. Zafascynowały go też militaria.

- Zdobywałem hełmy, menażki, bagnety. Potem zainteresowałem się rekonstrukcjami bitew historycznych - opowiada Szymon.

Konikiem Andrzeja Bieluczyka są lata międzywojenne i druga wojna światowa, a także działalność żołnierzy wyklętych. Od lat należy też do Grupy Rekonstrukcyjnej Narew.

- Kiedyś obejrzałem inscenizację bitwy, spodobało mi się. Skompletowałem niemiecki mundur. I tak się wciągnąłem - opowiada Andrzej. A od ponad roku pochłania go praca dodatkowo na rzecz stowarzyszenia Grupa Wschód.

Z kolei 30-letni Paweł Siwak lubi kolekcjonować i poszukiwać militaria z czasów I wojny światowej. - To
wciąga niesamowicie - przekonuje. Skąd takie hobby? Śmieje się, że odziedziczył je po dziadku, który opowiadał mu o wojnie.

Mundur na pierwszym miejscu

Mężczyźni tak są zakręceni na punkcie swojej pasji, że są gotowi wydać na nią każde pieniądze. Bo “zabawa" w żołnierzy z czasów II wojny światowej to kosztowna sprawa.

- Potrafimy odmówić sobie różnych rzeczy, by kupić militaria, czy mundur - nie ukrywa Szymon.

Strój rekonstruktora to wydatek rzędu dwóch tysięcy złotych. Mundur kosztuje 700 złotych, ale jeden nie wystarczy. Pasjonaci w swojej kolekcji mają mundury niemieckie, polskie i te z czasów Ludowego Wojska Polskiego. Kupują je przez internet.

- Kiedyś trzeba było kombinować, bo takich mundurów na rynku nie było wiele. Przeglądaliśmy książki, albumy czy stare czasopisma, aby dowiedzieć się, co może być zamiennikiem oryginału - opowiada Andrzej Bieluczyk.

Korzystali ze sprowadzanych mundurów ze Szwajcarii. Pochodziły one najczęściej z demobilu albo z jakichś prywatnych kolekcji.

- Wprawdzie nie były jeszcze wtedy takie drogie, ale ich wzory nie do końca odpowiadały prawdzie historycznej. Z czasem na rynku zaczęły się pojawiać się bardziej dokładne kopie mundurów. Można je też było już uszyć. Są nawet krawcy w Białymstoku, którzy specjalizują się w tym fachu - wyjaśnia Szymon.

Andrzej dodaje, że w mundurach Wermachtu nie afiszują się specjalnie, by nie być posądzonym o propagowanie faszyzmu. Niemieckie mundury szyją firmy w Chinach, USA, chociaż w Polsce też. Nie jest trudno je zdobyć. Można kupić na allegro i w sklepach internetowych.
Droższe od munduru jest oporządzenie, czyli hełm, pas, ładownica, kabura, bagnet, buty oraz inne wyposażenie osobiste. Koszt wiernych kopii dochodzi do kilkuset zł.

Ważna jest też broń.

- Ta, którą się posługujemy to atrapy, wiernie wzorowane na prawdziwej broni używanej przed laty. Można taką kupić, bo firmy produkują wizualnie i wagowo idealne kopie - wyjaśnia Andrzej Bieluczyk. Kosztują one od kilkuset złotych do kilku tysięcy. Ceny zależą od typu broni.

Inscenizacje, czyli żywe lekcje historii

Przebrani za żołnierzy członkowie Grupy Wschód odtwarzają różne wydarzenia historyczne. Organizują inscenizacje oraz rekonstrukcje bitew.

- Przy okazji takich imprez organizujemy spotkania, opowiadamy o wyposażeniu oraz mundurach walczących stron. Młodzież może z bliska zobaczyć jak wyglądał mundur, czym się różniło wyposażenie, która strona miała lepszą broń - tłumaczy Szymon Konopka.

Przygotowania do rekonstrukcji trwają nieraz kilka miesięcy. Odpowiada za to Andrzej Bieluczyk.

- Trzeba napisać szczegółowy scenariuszy, zaplanować wszystko dokładnie. Korzystamy z różnych źródeł historycznych - tłumaczy.

Ale satysfakcja później jest ogromna. Na takie widowiska przychodzi wiele osób.

- To niesamowita podróż w czasie, kiedy zakładamy mundury i zaczynamy walczyć - przekonuje Szymon.

Chociaż Stowarzyszenie Grupa Wchód nie działa zbyt długo, na swoim koncie ma już kilka ciekawych akcji. We wrześniu ubiegłego roku przypomniało bitwę o Nowogród podczas kampanii wrześniowej w 1939 roku. Współpracuje z muzeami, pomaga w organizowaniu historycznych wystaw. Członkowie grupy w poszukiwaniu cennych pamiątek przekopują strychy, odwiedzają giełdy staroci. Zbierają dokumenty, zdjęcia, różne stare rzeczy codziennego użytku. Poszukują też miejsc, w których mogą być zakopane lub zatopione militaria, pojazdy wojskowe, czołgi. Niedawno przekazali białostockiemu IPN archiwalne materiały Milicji Obywatelskiej w Sokółce z 1945 roku. Otrzymali je od anonimowego darczyńcy. Biorą też udział w różnych wykopaliskach, jak np. przy ekshumacji ofiar totalitaryzmu przy białostockim areszcie oraz sprzątaniu krypty kaplicy Buchholtza w Supraślu. Myślą, by w przyszłości założyć prywatne muzeum militariów.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny