O jego pasji szukania swoich korzeni pisaliśmy w listopadzie, przedstawiając dzieje rodu ze strony matki, której przodkowie pochodzili z Jaworówki.
- Równie bogate w zdarzenia miała też rodzina ojca, Jana. Jego matka, a moja babcia, pochodziła z Białegostoku, natomiast dziadek Edward przyjechał tutaj z Wilna. Mój tata urodził się w 1924 roku, przy ul. Grunwaldzkiej 58 - opowiada pan Marek. - Dom ten już nie istnieje.
W czasie wojny rodzina przeżyła wielką tragedię. Otóż dwóch synów Edwarda: Mieczysław (20 lat) i Henryk (21 lat) w 1944 roku poszli do oddziału AK walczyć z Niemcami. I niestety słuch po nich zaginął. Sięgając wstecz, intrygujące są też dzieje moich pradziadków.
Prababka Marianna Dąbrowska (z domu Niebrzydowska), urodzona w 1858 roku w bogatej rodzinie pod Grajewem, ze swoim mężem miała ośmioro dzieci. Los jednak sprawił, że jeden z synów zmarł w wieku 38 lat, a dwie córki, czyli siostry mojej babki Heleny, zamieszkały w dwóch różnych stronach świata.
Apolonia podczas rewolucji październikowej wyjechała do Moskwy, a Jadwiga do USA. Rodzeństwo spotkało się dopiero w 1958 roku w Białymstoku, w domu przy ul. Kozłowej 21. Pieniądze na jego budowę przysłała zza oceanu Jadwiga. Do czasów współczesnych dom jednak się nie zachował, został rozebrany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?