W Sokracie, w jego postawie wobec życia, było bardzo dużo ironii - mówiła prof. Jolanta Sztachelska po projekcji filmu Tomasza Wiśniewskiego "Sokrat Janowicz. Pisarz. Myśliciel. Filozof". - Człowiek współczesny często nie rozumie takiej broni, takiego parawanu. Często sama mówię, że ironia to jest taka broń pisarza przed światem, przed nim samym, przed taką łatwością działania słowem, a często wynika z bezradności, ale to nie jest broń pokonanych. Tak operował żywym słowem, że podział na pisarstwo intelektualne i zwyczajną prozę nie ma sensu. Swobodne przechodzenie od białoruskości do polskości właściwie znosiło wszelkie granice.
Lucyna Aleksandrowicz-Pędich zwracała uwagę na lakoniczność formy Janowicza.
- Gdyby dzisiaj używał Twittera pewnie pisałby bardzo dobre, krótkie formy - żartowała. O inspiracjach pisarzem mówili artyści, a literaturoznawcy zgodnie przyznali, że jego twórczość może być początkiem tak potrzebnego w Podlaskiem dialogu, którego ich zdaniem, ciągle brakuje.