Sokółka zaczyna się zmieniać

Poprawiła się estetyka miasta, ale wiele problemów jeszcze nie zostało rozwiązanych.

Dwa tygodnie temu, 12 listopada minął rok od wyborów samorządowych. Rok to dobry czas na podsumowanie tego, co się udało, a co nie.

Co do jednego, nie mam wątpliwości. Sokółka na pewno wygląda inaczej niż rok temu. Czy lepiej? Według mnie tak, choć daleko jej jeszcze do ideału.

Co się zmieniło na plus? Na pewno dobrym posunięciem było podświetlenie Urzędu Miejskiego. Nakład niewielki, a efekt doskonały. Podobnie sprawa wygląda ze skwerkiem przed Urzędem Skarbowym. Z tą różnicą, że tutaj nakład był już znaczny. Wycinka drzew przed magistratem, choć wielu zbulwersowała, była strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu okazały budynek Urzędu Miejskiego błysnął w całej okazałości.

Ale Sokółka zmieniła nie tylko swój wygląd. Miasto jest już bezpieczniejsze, bo mamy pierwsze kamery, które rejestrują życie w centrum przez całą dobę. Chętni mogą korzystać z darmowego dostępu do internetu.

Udało się też, pomimo wielu sprzeciwów, uporządkować sprawy z wynajmem gminnych lokali dla naszych przedsiębiorców. Od miesiąca mieszkańcy Sokółki mogą robić zakupy w hipermarkecie Tesco, a wkrótce swoje podwoje otworzy dla nich pierwsza w mieście apteka samoobsługowa.

Niestety, wiele rzeczy jeszcze czeka w kolejce na swój czas. Poważnym problemem, z którym zmaga się każdy kierowca, jest brak wystarczającej ilości miejsc parkingowych w mieście. Wystarczy w południe przejść się przez centrum, żeby się o tym przekonać. W ciągu ostatniego roku liczba miejsc parkingowych nie powiększyła się.

Kolejna sprawa to ulica Białostocka. Przejeżdżających przez Sokółkę wciąż straszą obskurne i odrapane budynki stojące wzdłuż drogi krajowej. A trzeba pamiętać, że to przecież wizytówka miasta.

Podobnie jak wizytówką miasta jest kawiarnia “Lira" przy Sokólskim Ośrodku Kultury. I niestety, ta też nie przynosi miastu chluby. Wyglądem wciąż przypomina głęboki PRL, z ladą chłodniczą i załamaną podłogą.

Burmistrzowi Sokółki popularności nie przysporzyły też decyzje dotyczące podniesienia stawek podatkowych. Podwyżkę podatku od nieruchomości odczuli bowiem wszyscy sokółczanie.

A co się nie udało Stanisławowi Małachwiejowi? Na pewno porażką była próba przeniesienia poniedziałkowej targowicy z ulicy Targowej na Agrino. Porażką był otwarty konflikt z przedsiębiorcami, jaki się narodził podczas sprawy z wynajmem gminnych lokali.

Podsumowując, pierwszy rok Stanisława Małachwieja jako burmistrza można skwitować słowami: nie myli się tylko ten, kto nic nie robi.