Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledczy: Była dyrektorka DPS okradała niepełnosprawne dzieci

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
DPS przy Baranowickiej dysponuje nowoczesną pływalnią (
DPS przy Baranowickiej dysponuje nowoczesną pływalnią ( DPS Białystok
Prokuratura oskarża byłą szefową DPS o to, że brała pieniądze z konta stowarzyszenia na rzecz niepełnosprawnych. Do jej kieszeni trafiło ponad 5 tys. zł

Według śledczych, Ewa B. wypłacała gotówkę z bankomatów w całym mieście. Do swojej kieszeni brała też pieniądze z darowizn wpłacanych na rzecz podopiecznych stowarzyszenia, a także ze sprzedaży ich prac plastycznych. W sumie 5092 złote.

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefową DPS przy ul. Baranowickiej złożył pod koniec stycznia prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Bo dotarła do niego informacja o nieprawidłowościach finansowych w placówce. Miało chodzić o nielegalne wypłacenie z pogotowia kasowego ponad 65 tysięcy złotych. Ewa B. straciła wtedy stanowisko.

Po przeanalizowaniu m.in. dokumentów głównego księgowego DPS, prokuratura uznała, że do takiego przestępstwa jednak nie doszło. I umorzyła postępowanie w tej części. Okazało się wprawdzie, że Ewa B. brała samowolnie pieniądze z kasy i przeznaczała je na własne potrzeby, to jednak każdą taką nieudokumentowaną pożyczkę zwracała.

- Jeśli oskarżona od początku wiedziała, że te pieniądze zwróci, nie możemy mówić o kradzieży czy przywłaszczeniu. Decyduje zamiar - wyjaśnia Anna Giedrys z Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.

Dodaje jednak, że jest w kodeksie karnym przestępstwo tzw. nadużycia zaufania przez osobę, która zajmuje się m.in. sprawami majątkowymi jakiejś placówki i wyrządza jej szkodę majątkową.

- Jednak istotnym znamieniem tego przestępstwa jest wyrządzenie znacznej szkody majątkowej, czyli takiej, która przekracza 200 tysięcy złotych. Tutaj takiej sytuacji nie było - mówi prokurator Giedrys.

W śledztwie potwierdziły się natomiast podejrzenia o okradaniu podopiecznych stowarzyszenia Otwierajmy Serca. Wiadomo, że Ewa B. chce dobrowolnie poddać się karze ograniczenia wolności. Z prokuratorem uzgodniła karę 30 godzin prac na cele społeczne w miesiącu. I tak przez dziewięć miesięcy. Ewa B. chce też zwrócić przywłaszczone pieniądze.

Po tym, jak sprawa nieprawidłowości w DPS wyszła na jaw, radni z komisji spraw społecznych zdecydowali, że pod lupę powinna ją wziąć komisja rewizyjna. Dotąd jednak tego nie zrobiła.

- Prezydent miał przekazać komisji wyniki swojej kontroli przeprowadzonej w placówce. Takie informacje jeszcze do nas nie dotarły. Zaraz po wakacjach ta sprawa stanie się tematem numer jeden, ponieważ bardzo możliwe, że doszło do niewłaściwego nadzoru ze strony prezydenta nad tą placówką - taką kontrolę zapowiada Piotr Jankowski, szef komisji rewizyjnej.

Sprawą Ewy B. zajmie się Sąd Rejonowy w Białymstoku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny