Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Adam Barański

Redakcja
sms BELFER.02 na numer 72069

Sławomir Adam Barański

Miejsce pracy: Zespół Szkół Rolniczych - Centrum Kształcenia Praktycznego w Białymstoku, ul. Ks. St. Suchowolca 26. (Liceum Ogólnokształcące nr 17 [sportowe] i Technikum Zawodowe nr 5)

Zostałem nauczycielem, bo: chcę się rozwijać i uczyć, aby być człowiekiem mądrym oraz przydatnym dla innych ludzi; poza tym lubię, i bardzo cenię sobie dobry kontakt z młodzieżą, dla której (jak sądzę) jestem jednocześnie autorytetem oraz przyjacielem ...

Mój największy sukces: pedagogiczny: trwa i powtarza się co roku, gdy moi uczniowie z zadowoleniem kończą naszą szkołę i dobrze zdają swoje egzaminy (nie tylko te maturalne, uczelniane), ale przede wszystkim te najważniejsze sprawdziany z bycia dobrym i wartościowym człowiekiem na co dzień; a ten życiowy: trwa już ładnych parę lat... i wcale nie jest nim bycie nauczycielem dyplomowanym czy państwowym egzaminatorem maturalnym, ale moja szczęśliwa rodzina: kochająca, pracowita żona i niemali synowie, od których już dziś zależy nasza przyszłość, tzn. naszej Ojczyzny, Rodzinnej Europy, a także (jestem tego pewien) całego świata.

Moja największa wpadka: zapewne wciąż jeszcze przede mną ;) nie licząc mego udziału (od 2003 roku jako egzaminator i edukator) w tzw. Nowej Maturze, którą już wtedy od początku krytykowałem, oprotestowałem i po dziś dzień nadal uważam za uwstecznienie naszego narodu oraz totalną porażkę tzw. polskiego systemu edukacji :((

W mojej pracy najbardziej podoba mi się: że (wbrew tzw. pseudonowoczesnemu systemowi oświaty) wciąż potrafię zachęcić swoich uczniów do samodzielnego myślenia (sic!) oraz to, że lubię to, co robię - a jeszcze mi za to płacą (co prawda dość mizernie, ale jednak ;). Ponadto, pomimo wieloletniej, systematycznej deprecjacji statusu społecznego i autorytetu polskiego nauczyciela, mam poczucie sensu swojej pracy, którą jest misja wykuwania charakterów naszej młodzieży dla jej własnego dobra i rozwoju. Dobrze wiemy, że chodzi nam wszystkim (naprawdę mądrym nauczycielom i rodzicom) o lepszą przyszłość następnych pokoleń Polaków, którzy swoimi kompetencjami, zdolnościami oraz pracowitością powinni udowodnić całemu światu - a często nawet samym sobie - swoją wartość w praktyce.

A najbardziej nie lubię: coraz częstszych (niestety idiotycznych i nieżyciowych!) zmian w polskiej oświacie, które przeważnie są wprowadzane ze względu na tzw. euromodę oraz niestabilne trendy polityczne, tzn. gdy dana (z reguły bezsensowna) zmiana nie oznacza uproszczenia lub poprawy sytuacji, ale jej celowe (niestety, takie są fakty) skomplikowanie i zagmatwanie - tylko po cóż to komu?!

Mój sposób na dotarcie do ucznia: wzajemny szacunek, komunikatywność i życzliwość oraz kompetencje plus inteligencja i dobry humor wykładowcy, które stawiają go w roli autorytetu (ale jednocześnie także partnera) wobec podopiecznych; z doświadczenia wiem, że gdy uczeń polubi (lub nie) swego nauczyciela-mistrza danego przedmiotu to najprawdopodobniej także polubi (lub nie) tenże przedmiot nauczania - chociażby tylko po to, by nie zawieść pokładanego w nim zaufania.

Jeśli uczeń jest oporny, to: zawsze szukam drogi do porozumienia i daję mu szansę na poprawę jego sytuacji - przecież wiem, iż może kiedyś będzie on mistrzem w innej dziedzinie życia, zwłaszcza po szkole zawodowej i sportowej, w której uczę (dobrym przykładem będzie tu spora grupa naszych osiągających sukcesy, ale często także niepokornych, sportowców - chociaż nie tylko).

Po godzinach: lubię odpoczywać wśród grona przyjaciół i członków mojej rodziny, najlepiej na łonie przyrody, u nas na wsi (Bajki-Zalesie, gmina Krypno) lub nawet w parku, na działce albo w pubie czy w pizzerii przy kuflu dobrego trunku (optymalnie: czeskiego/słowackiego piwa lub hiszpańskiego wina).

Moje największe marzenie, to: normalność i gospodarcza stabilizacja, czyli powszechny pokój oraz dobrobyt dla wszystkich ludzi, zwłaszcza dla przyszłych pokoleń - wiem, że to dość idealistyczne a nawet trywialne, ale taka jest moja wizja: świat bez wojen, bez głodu i bez chorób - podsumowując: idealistyczna utopia, a może jednak utopijny idealizm...

Za pięć lat chciałbym: żeby ludzie (zwłaszcza my, Polacy!) byli mądrzejsi oraz odpowiedzialniejsi za siebie i za całą naszą planetę - ojczyznę, a także... aby bardziej szanowali Przyrodę, zwłaszcza bliźniego i siebie samego. Trafnie to ujął Edward Stachura w wierszu pt. "Prefacja",
[Uwaga: zacytuję tu tylko jego zakończenie, ale cały ten tekst jest moim mottem życiowym]

[...] "Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Żeby człowiek
W życiu onym
Sprawiedliwym
Był i godnym
Żeby człowiek
Był człowiekiem
Lecą liście
Szumi w lesie
Wiatr z obłoków
Warkocz plecie
I tego trzymać się trzeba..."

Ja myślę tak samo, jak wtedy Sted.
Adam Barański :)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny