Sesja rady miejskiej pod znakiem finansów i świąt

W sprawozdaniu z działalności Miejskiej Biblioteki Publicznej radny Wiesław Rakowicz dostrzegł niepokojącą informację. Otóż okazuje się, że roczny czynsz za lokal zajmowany przez tę placówkę jest wyższy niż nakłady na zakup książek.

- Jak to jest, że na książki wydano 38 tysięcy, a lokal kosztował prawie 34 tysiące, przecież biblioteka zajmuje budynki miejskie. Czy nie możemy pomyśleć nad jakimś rozwiązaniem? Dotujemy ZGM i bibliotekę - mówił radny Rakowicz. - Dyrekcja biblioteki musi zapłacić co miesiąc ponad 2 tysiące złotych do ZGM. Rozważmy, czy przesuwamy pieniądze po to, aby je tylko przesuwać. Nie mam pomysłu na to, ale powinniśmy się zastanowić, jak tę sytuację zmienić.

Podobnie dziwne zawirowania finansowe występują w przypadku współdziałania z organizacjami pozarządowymi. Jak ustaliła komisja rewizyjna, jedna z organizacji zalega z opłatami czynszowymi, a jednocześnie otrzymuje kolejne dotacje z kasy miejskiej.

- O kogo więc powinniśmy bardziej dbać - o stowarzyszenie czy o naszą jednostkę, jaką jest biblioteka? - pytał Bogusław Łabędzki.

Jak zwykle najwięcej emocji wzbudziły wolne wnioski i zapytania radnych. Wśród nich znalazła się też sprawa terenu kupionego przez firmę Raj z Dębicy.

- Pięć lat temu zdecydowaliśmy się wypowiedzieć umowy wieczystego użytkowania wszystkim przedsiębiorcom, którzy mieli tam swoje punkty. Miało tam powstać wielkie centrum handlowe, które oglądaliśmy w planach - mówiła radna Grażyna Wereszczyńska. - Pięć lat minęło, a centrum nie ma, dochodu z użytkowania wieczystego nie ma, dochodu z prowadzonej działalności na tym terenie też nie ma. Ile uzyskaliśmy z tytułu niedotrzymania umowy przez tę firmę? - pytała.

Wiadomo, że umowa z firmą Raj zawiera zapisy, mówiące o karach w razie niewywiązania się z obietnicy budowy centrum. Ponad rok temu właściciel miał problemy z pozwoleniem na budowę, wtedy też mówiono już o pociągnięciu firmy do odpowiedzialności. Miasto miało też problemy z egzekwowaniem tak oczywistych obowiązków właściciela, jak sprzątanie terenu czy zabezpieczenie zdewastowanych studzienek i koszenie trawy. Mimo upływu lat na działce leżącej przy rondzie Jana Pawła II nic się nie dzieje.

- Wciąż ponaglamy inwestora i pamiętamy o przysługujących nam rekompensatach za niedotrzymanie terminu, ale najpierw musi zakończyć się budowa tego obiektu - wyjaśniał burmistrz Anatol Ochryciuk. - Pamiętajmy, że inwestor wywiązał się z jednego z punktów umowy i przekazał do kasy miejskiej 200 tysięcy złotych.

Radni mówili też o pieniądzach, przeznaczonych na organizowanie uroczystości państwowych. Są bardzo małe, to zaledwie 1623 złote w roku.

- 3 Maja i 11 Listopada wrzucone są do jednego koszyka ze spotkaniami klubu Anonimowych Alkoholików, jubileuszami i Uniwersytetem III Wieku - zauważyła Grażyna Wereszczyńska. - Zastanawiam się, ile z tej sumy przeznaczamy na uczczenie naszej narodowej spuścizny? Pora chyba na to, aby Hajnowski Dom Kultury przeznaczył w swoim budżecie taką kwotę, która pozwoli przygotować te uroczystości w taki sposób, aby przyciągały one mieszkańców i przekazywały idee tych rocznic, które świętujemy. A jeśli mówi się, że nie ma zainteresowania takimi uroczystościami, to może dlatego, że są one zwyczajnie nieatrakcyjne i trzeba przygotować inny scenariusz - oceniła.

Andrzej Skiepko, dyrektor Hajnowskiego Domu Kultury zapowiedział, że teraz placówka, którą kieruje będzie odpowiadała za organizowane obchody i będą one na pewno na wysokim poziomie.