Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi: zgwałcone nastolatki to były grzeczne, uśmiechnięte dziewczyny. Białystok w szoku. Gwałciciel nadal na wolności

Fot. sxc.hu
Zamaskowany bandyta zgwałcił dwie nastolatki. Zaatakował je w klatce, w której jedna z nich mieszka. Zastraszył je nożem. Potem uciekł. Teraz szukają go policjanci.

Rysopis

Rysopis

Policja poinformowała, jak mógł wyglądać gwałciciel. To mężczyzna w wieku około 25 lat, wzrostu około 180 cm, krępej budowy ciała. Ubrany był w czarną bluzę, czarne dżinsy i jasne sportowe buty. Na rękach miał rękawiczki. Twarz miał zasłoniętą, prawdopodobnie kominiarką.

Musiał się chyba tam na nie zaczaić. Skąd wziął się w klatce w nocy obcy mężczyzna? Ktoś musiał go wpuścić - mieszkańcy ulicy Witosa nie ustają w domysłach.

To mogło spotkać każdą

Takich bloków na tej ulicy jest wiele. Cztery piętra, przed blokiem plac zabaw. Czysta, duża klatka, w drzwiach domofon.

- Wydawało mi się, że tak bezpiecznie jak u nas to już w mieście nigdzie nie ma - mówi jedna z sąsiadek. - Do tej pory takie rzeczy się tu nie zdarzały. Pamiętam tylko jednego ekshibicjonistę, ale był niegroźny i policja szybko sobie z nim poradziła.

- Strach pomyśleć, ile razy moja córka wracała sama do domu - dodaje inna. -
Przecież to mogło się też jej przytrafić.

Zgwałcił dziewczynki

To tutaj w niedzielę wieczorem doszło do tragedii. Informację podała "Gazeta Współczesna". Policja nie chciała ujawnić tej sprawy.

Dwie dziewczyny, 15- i 16-latka, wracały z koncertu zorganizowanego z okazji Dni Miasta. Było po godz. 23.

Weszły do klatki, w której mieszka jedna z nich. Nagle zaatakował je mężczyzna. Był zamaskowany. Miał nóż. Sterroryzował nastolatki i obie zgwałcił. Uciekł. Tego, co się działo, na klatce nikt z sąsiadów nie usłyszał. W poniedziałek rodzice jednej z dziewczyn zgłosili się na policję.

- To dla nas priorytetowa sprawa - podkreśla Kamil Tomaszczuk z biura prasowego podlaskiej policji. - Zabezpieczyliśmy ślady i cały czas przesłuchujemy świadków. Na razie jednak nie chcemy podawać szczegółów.

Dziewczynki zostały przebadane przez lekarzy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że potwierdzono gwałt.

Świadkowie, zgłoście się

Dotarliśmy do kobiety, która twierdzi, że zauważyła coś niepokojącego przy bloku.

- Tej nocy zbudziłam się około trzeciej. Wstałam po tabletkę. Usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Widziałam, jak z klatki wybiegał mężczyzna. Ale przecież było dużo później niż podaje policja - opowiada jedna z sąsiadek. Na dodatek twierdzi, że zaraz za pierwszym mężczyzną wybiegł jeszcze drugi.

Policjanci przesłuchali już kobietę. Ale szczegółów nie chcą zdradzać. Proszą, by zgłaszali się wszyscy, którzy tej nocy coś widzieli przy Witosa. Wszystkim zapewniają anonimowość. Wystarczy zadzwonić: 085 677 34 20, 997 lub 112.

Normalne dziewczyny

- To grzeczne, uśmiechnięte dziewczyny. Niczym się nie wyróżniały - tak o nastolatkach mówią sąsiedzi z Witosa. We wtorek o tym, co się stało, huczało całe osiedle. Także przed samym blokiem zebrali się ludzie, żeby o tym porozmawiać. Pada wiele pytań.

- Gdzie byli rodzice? Ja swojego dziecka po nocy nie puszczałam - denerwuje się jedna z pań.

- I jak to się stało, że nikt nic nie słyszał? Przecież po klatce niesie się echo. Nie krzyczały? - zastanawia się mężczyzna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny