O przeniesieniu poniedziałkowej targowicy z ulicy Targowej mówiło się w Sokółce od dawna. Problem nasilił się zwłaszcza w ostatnich tygodniach, kiedy jedna część targowiska została ogrodzona i zamknięta dla handlu. Powód? Zaczynają się prace przy budowie kościoła.
Na połowie dotychczasowej powierzchni bazarowej z trudem mieścili się wszyscy kupcy. Alternatywą dla takiego stanu rzeczy miał być teren Agrino. Położony za miastem plac pomieściłby wszystkich handlujących.
- Dwa tygodnie temu przeprowadzaliśmy ankietę na targowicy. Większość ludzi stwierdziła, że jest tam za mało miejsca na rynek - tłumaczy Andrzej Waszczyński, prezes Agrino. - Są tutaj zastawione parkingi, ulice. Kupcy muszą handlować na placu u księdza.
Będą skarżyć
Tematem targowicy zajmowali się podczas ostatniej sesji sokólscy radni. Musieli wypowiedzieć się w sprawie przyszłości targowicy. Pod ścianą postawił ich bowiem Andrzej Waszczyński. Zebrał 500 podpisów i przygotował uchwałę społeczną, którą radni musieli rozpatrzyć.
Ostatecznie podjęto uchwałę w sprawie likwidacji targowicy. Nie było jednak w tym temacie jednomyślności. 10 radnych było za likwidacją, 9 przeciw, a 1 radny się wstrzymał od głosowania.
Nie wiadomo jednak, czy uchwała została podjęta zgodnie z prawem. Jak zauważył bowiem radny Robert Rybiński, nie miała ona opinii prawnej i nie była sprawdzona pod kątem formalno-prawnym. Pomimo to przewodniczący Rady Miejskiej zdecydował o głosowaniu nad nią.
- Zaskarżymy tę uchwałę - mówił tuż pod głosowaniu Stanisław Małachwiej, burmistrz Sokółki.
Za mało miejsca
Burmistrz zdecydowanie przeciwstawiał się pomysłowi likwidacji targowicy i przeniesienia jej na Agrino.
- Nie mówimy, że targowica pozostanie na swoim miejscu, gdy zostanie wybudowany kościół. Ale w trakcie budowy nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dalej tam funkcjonowała - zapewniał Małachwiej.
Do burmistrza nie docierały nawet takie argumenty, że kupcy mają za mało miejsca.
- Dzisiaj zmienia się już znaczenie tak zwanego rynku rolniczego. Parę lat temu była tam i krowa, świnia i koń. Dziś tego nie ma. Handel zbożem również się zmienił. To wszystko ma wpływ na to, że taka powierzchnia jak do tej pory, nie jest już potrzebna - podkreślał Stanisław Małachwiej.
Z taką opinią nie zgadza się jednak radny Wojciech Klicki. Według jego obserwacji, targowica na Targowej jest zbyt mała dla wszystkich handlujących.
- W niedzielę razem z radnym Cydzikiem jeździliśmy dwa razy o godzinie 14. i 16. na naszą targowicę. Już wtedy pojawiają się pierwsi kupcy i rozkładają swoje stragany - mówił Klicki. - A to przeczy temu, co mówi pan burmistrz, jakoby miejsca starczało dla wszystkich.
- Po ogrodzeniu jednej części targowicy kilku kupców zniknęło z naszego rynku. Głównie dotyczy to handlujący warzywami i pieczywem, którzy mieli duże samochody. Po prostu zabrakło miejsca - dodał Waszczyński.
Nic na siłę
Przeciwko głosowaniu w sprawie likwidacji targowicy opowiedział się radny Stanisław Mucuś.
- Niech rynek na Targowej umrze śmiercią naturalną, nie wymuszajmy niczego. Jeżeli kupcy chcą, niech sami się przenoszą na Agrino - mówił Mucuś. - Skoro tam są takie świetne warunki do handlu, to kupcy powinni sami się przenieść.
Większość radnych przekonywała jednak, że bazar na Targowej trzeba zlikwidować. I chociaż w uchwale nie było słowa o nowym miejscu targu, wszyscy wiedzieli, że konsekwencją tej uchwały będzie przeniesienie rynku na Agrino.
- To dla nas najwygodniejsze miejsce. Wszyscy mieszkańcy czekają na przeniesienie tam targowicy - przekonywał radny Waldemar Gieniusz. - Kiedyś był targ przy cerkwi. Gdy ją wybudowano, rynek przeniesiono na Targową, która wtedy była pustynią Sokółki. Teraz taka sama sytuacja jest z Agrino.
- Stworzenie nowej targowicy kosztowałoby gminę około 1 miliona złotych. A Agrino jest przygotowane. Czego chcieć więcej? - pytał radny Antoni Cydzik.
Na Agrino za darmo
Dziewięciu radnych, którzy byli przeciwko likwidacji poniedziałkowej targowicy, nie kryli oburzenia wynikiem głosowania.
- Radni zrobili po prostu prezent panu Waszczyńskiemu - nie krył oburzenia radny Wojciech Anusewicz. - Tak nie powinno być, bo to wbrew zasadom. Takie zachowanie radnych od razu budzi podejrzenie.
Także burmistrz nie był zadowolony z wyniku głosowania.
- Pan Waszczyński decyzją administracyjną załatwił sobie dodatkową działalność. A przecież nic nie stało na przeszkodzie, żeby tam była prowadzona druga targowica. Nawet w inny dzień tygodnia niż poniedziałek - podkreślał Małachwiej.
Andrzej Waszczyński zapewnił, że sokółczanie nie będą mieli problemu z dojazdem na Agrino. Obiecał zapewnić bezpłatny autobus, odjeżdżający sprzed Urzędu Miejskiego. Być może zostanie uruchomione także połączenie z dworca PKS i PKP. Taka sugestia padła bowiem ze strony radnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?