Rowerowy Białystok. Opinie mieszkańców - plusy i minusy

Białystok zrobił olbrzymi postęp. Działa wypożyczalnia miejskich rowerów, ścieżek jest coraz więcej, w dodatku można nimi dojechać także do sąsiednich gmin - wymienia Jolanta Średzińska z Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego.

PTTK właśnie przyznało nam certyfikat gminy przyjaznej rowerzystom. Zajęliśmy pierwsze miejsce w Polsce. - To jak źle musi być w innych gminach? - kpi jeden z naszych Internautów na forum.poranny.pl.

Rowerzyści wymieniają minusy:

• - ścieżki nie łączą się ze sobą,
• - podczas deszczu zamieniają się w jeziora,
• - sygnalizacja świetlna nie jest dostosowana do rowerów,
• - ścieżki bywają niebezpieczne, jak ta przy ulicy Sienkiewicza.

Ale są też plusy.

• • jest już ok. 110 km ścieżek,
• • nowe są dobrej jakości,
• • przybywa stojaków,
• • są stacje do naprawy rowerów.

Sieć ścieżek nadal jest dziurawa. Rowerzyści nie mogą jeździć pod prąd na ulicach jednokierunkowych. Brakuje śluz, czyli specjalnych miejsc dla jednośladów przy skrzyżowaniach. Na naszych jezdniach nie ma też pasów dla rowerów. To główne grzechy rowerowego Białegostoku. Wymieniane są po raz kolejny przy okazji ogólnopolskiej nagrody. Nasze miasto właśnie otrzymało certyfikat gminy przyjaznej rowerzystom. Przyznało je Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze.

Plusów nikt negować nie może. W Białymstoku jest około 110 kilometrów ścieżek, coraz częściej asfaltowych. Coraz częściej magistrat stara się je łączyć. Są też BiKeRy, stacje naprawy rowerów, czy wiaty przy szkołach.

Co ważne, jest szansa na kolejne rozwiązania, o które apelują miłośnicy dwóch kółek.

- Na ulicy Chrobrego zostanie wyznaczony pas na jezdni dla rowerzystów. Będzie to pierwsza taka ulica. Potem planowane są kolejne. Myślimy nad ul. Wysockiego - mówi Bożena Zawadzka, szefowa Zarządu Dróg Miejskich.

Jest też szansa na pierwszy kontraruch. Niewykluczone, że rowerzyści będą mogli jeździć pod prąd na ul. Kościelnej.