Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnik zabił psa widłami, inny zakopał szczeniaki żywcem, a dzieci wrzuciły kota do mrowiska

Jola Sierocka [email protected] tel. 85 748 95 44
Pies Cyguś, doprowadzony przez swoich właścicieli do stanu skrajnego wyczerpania, cierpiący męczarnie z powodu choroby skóry. I kot, dla którego ośmioletnie dzieci wymyśliły okrutną torturę. Gdyby nie ludzka pomoc, zwierzę zginęłoby od ukąszeń mrówek. Teraz zwierzęta te mają szanse na wyzdrowienie i znalezienie normalnych domów.
Pies Cyguś, doprowadzony przez swoich właścicieli do stanu skrajnego wyczerpania, cierpiący męczarnie z powodu choroby skóry. I kot, dla którego ośmioletnie dzieci wymyśliły okrutną torturę. Gdyby nie ludzka pomoc, zwierzę zginęłoby od ukąszeń mrówek. Teraz zwierzęta te mają szanse na wyzdrowienie i znalezienie normalnych domów.
Cierpienia psów i kotów po prostu się nie widzi. Nawet gdy ktoś nie pochwala złego traktowania zwierząt, nie powie o tym głośno. Nie chce narazić się sąsiadowi.

Ważne

Ważne

Wszystkim, którzy zechcą wspomóc Cygusia i Maćka w leczeniu podajemy numer konta:
Fundacja "Przytuliska u Wandy", ul Spółdzielcza 27, 64-500 Szamotuły
numer konta Fundacji:
42109013910000000116846932
dopisek: dla Maćka z mrowiska, dla Cygusia

Psy i koty na wsi nie mają łatwego życia. To darmozjady, z których nie ma większego pożytku. W większości gospodarstw psy stoją na łańcuchach i niekoniecznie przy budzie. Wystarczy dziura w stodole, kawałek rury lub kilka desek przybitych do ściany. Inne stoją w kojcach, których często nigdy nie opuszczają. Jedzą resztki ze stołów gospodarzy, mają mały kontakt z człowiekiem. Nikt ich nie głaszcze i nie rozpieszcza. Istnieje opinia, że dobry pies powinien być głodny, wtedy jest zły i więcej szczeka.

Innym problemem są wałęsające się, bezpańskie psy. Nie ma co ukrywać, że to duża zasługa również mieszczuchów. Nagminne jest wywożenie niechcianych psów poza miasto. Być może ludziom się wydaje, że to bardziej humanitarne i że tam sobie lepiej poradzą, ale na pewno już do właściciela nie wrócą. Na wsi często niechciane zwierzęta po prostu się zabija.

Kiedyś była pupilką

Pan Władysław jest czterdziestoletnim, samotnym rolnikiem z podhajnowskiej wsi. Dwa lata temu przygarnął niewielką, czarną suczkę. Tworzyli zgraną parę, chodzili niemal wszędzie razem. Okazywał jej wiele czułości, co jest niespotykane wśród wiejskich mężczyzn. Kupował specjalne psie jedzenie, zabezpieczał od kleszczy. Nie zraziła go nawet jej pierwsza ciąża. Na trzy pieski znalazł chętnych, czwartego zostawił sobie.

Ale już kolejne dwa mioty zostały żywcem zakopane zaraz po urodzeniu. Z kolejnego zostawił dwa pieski, bo byli na nie chętni, ale już nowo narodzona suczka poszła od razu do piachu.

Chętni na pieski jednak z nich zrezygnowali i u pana Władysława po podwórku biega teraz pięć psów. Już nie jest z tego zadowolony. Najstarszy piesek jest przypięty do łańcucha - bo ucieka, a "ukochana" sunia biega sama gdzie chce. Już nie jest pupilką ale kłopotem; prawdopodobnie wkrótce znów będzie w ciąży. Rolnik chętnie poddałby suczkę sterylizacji, ale przecież szkoda na to pieniędzy. Znowu na bezpłatną sterylizację trzeba pojechać do Białegostoku, a on musiałby jechać autobusem bo nie ma samochodu. Jednak jechać autobusem z psem, to wstyd. Pan Władysław znalazł rozwiązanie - podrzuci suczkę do pobliskiego schroniska i kłopot z głowy.

W tej samej wsi, w innym gospodarstwie był groźny pies. Właściciel dbał o to, aby był zły, nie szczędził mu kopniaków i jak postawił szczeniaka na łańcuchu, tak trzymał go uwiązanego do śmierci. Wszyscy się bali psa, miskę z jedzeniem podsuwali kijem. Do czasu, kiedy pijanemu gospodarzowi nie spodobało się warczenie groźnego psa. Rzucił w niego widłami i trafił. Teraz, na tym samym łańcuchu stoi następny Burek i przechodzi taką samą tresurę.

Cyguś miał szczęście

Długowłosy owczarek niemiecki Cyguś mieszkał w kojcu pełnym odchodów, bez dostępu do wody. Opiekunowie długo musieli patrzeć na jego cierpienie. Kiedy już był bardzo chory, brudny, ze sfilcowaną sierścią nasiąkniętą moczem i odchodami, zamknięto go w chlewni aby nikt go nie widział. Kiedy Fundacja "Przytuliska u Wandy" go odbierała, właściciele twierdzili, że pies linieje i dlatego tak wygląda. Nie prowadzili psa do weterynarza, ponieważ ich córka bardzo go kocha i nie zniosłaby rozstania z pupilem. Twierdzili, że z psem jest wszystko w porządku. Krzyczeli, że nie chcą go oddawać.

Weterynarz stwierdził u Cygusia skrajne wyczerpanie organizmu, apatię i ogólne zaniedbanie. Pies był odwodniony i wychudzony. Skołtuniona sierść była pozlepiana ropną wydzieliną, trzeba było ją zgolić. Na ciele odkryto ostre, sączące się rany, będące wynikiem ropnego zapalenia skóry.

Cyguś okazał się bardzo łagodnym psem, cierpliwie znosi wszystkie zabiegi. Miał dużo szczęścia, a teraz ma szansę na lepsze życie.

Pod opiekę tej samej fundacji trafił Maciuś. Starszy kotek, ofiara zabawy wiejskich ośmiolatków. Chłopcy wrzucili kota w mrowisko i aby nie uciekł przykryli wiadrem. Nie wiadomo jak długo tam był, jednak jego obrażenia są duże. Ma obrzęk płuc, duszności i astmę, zaczerwienioną, pogryzioną skórę na całym ciele i znaczny ubytek sierści, a pod okiem wielki ropień. Jest chudy i odwodniony. Jego stan jest bardzo ciężki.
O wyczynie ośmiolatków wiedziała cała wieś. Nauczyciele, uczniowie tej samej szkoły, sąsiedzi - nikt nie udzielił Maćkowi pomocy. Cierpiący kot błąkał się po okolicy i nikt nie chciał się nim zająć. Niektórzy za to twierdzą, że to nie pierwszy podobny wyczyn jednego z chłopców. Poprzedniego kota utopił.

Te przykłady nie wymagają komentarza. Wniosek nasuwa się sam: jest ogólne przyzwolenie na takie traktowanie zwierząt, a na wsi to zjawisko występuje chyba ze szczególnym nasileniem. To wielkie wyzwanie dla przedszkola, szkoły, Kościoła, aby moc autorytetu, jakim w lokalnych środowiskach instytucje te się cieszą, zechciały wykorzystać w obronie najsłabszych stworzeń, które same nie mogą walczyć o swój los.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny