Prestiż i pieniądze mają wiązać się z zapowiedzią minister Barbary Kudryckiej, która obiecała w Hajnówce , że rząd pomoże jedynemu w Polsce prawosławnemu seminarium duchownemu. Padły deklaracje, są nadzieje. Na to, aby prawosławni też doczekali się wyższej uczelni teologicznej, takiej jak np. katolicy mają w Lublinie.
- Rząd pozytywnie zaopiniował wniosek Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w celu nadania statusu uczelni wyższej seminarium prawosławnemu. To będzie wiązało się z tym, iż studenci tego seminarium także skorzystają z form pomocy stypendialnej: stypendiów socjalnych i stypendiów naukowych - powiedziała Barbara Kudrycka do setek osób podczas koncertu galowego festiwalu muzyki cerkiewnej w Hajnówce . To było w połowie maja.
- Wspaniała wiadomość - mówi ks. dr Grzegorz Sosna, historyk i proboszcz parafii prawosławnej w Rybołach. - Tym samym zostanie przywrócona piękna tradycja istnienia w Rzeczpospolitej prawosławnych wyższych studiów teologicznych. Warto choćby tu wspomnieć przedwojenne Studium Teologii Prawosławnej Uniwersytetu Warszawskiego.
Po magistra na CHAT
I warto wyjaśnić, że od maja 1998 roku Prawosławne Seminarium Duchowne z siedzibą w Warszawie ma prawo nadawania tytułu licencjata teologii. Żeby zyskać tytuł magistra w tej dziedzinie, absolwenci kończą potem studia uzupełniające na sekcji prawosławnej Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej.
- De facto jesteśmy już wyższą szkołą. Pani minister zapewne miała na myśli projekt poselski zrównujący seminarium pod względem finansowania z wyższymi uczelniami rzymskokatolickimi - uważa rektor seminarium ks. dr Jerzy Tofiluk. - Jeśli tak, to byłaby to dobra wiadomość. Rektor dodaje, że ta sprawa była ostatnio dyskutowana na posiedzeniu wspólnej komisji rządu RP i polskiej Cerkwi, ale wtedy nie było jeszcze konkretów.
Sejm daje tylko na katolików...
Od 1989 roku budżet państwa finansuje Katolicki Uniwersytet Lubelski oraz Papieską Akademię Teologiczną. Do tego grona w 2006 roku dołączyły kolejne uczelnie: Papieski Wydział Teologiczny w Warszawie, Szkoła Filozoficzno-Pedagogiczna "Ignatianum" w Krakowie i Papieski Wydział Teologiczny we Wrocławiu.
- Jeśli Sejm przyznał wielomilionowe dotacje na kształcenie katolickiego duchowieństwa, to miałem nadzieję, że zechce dostrzec analogiczne, choć niewspółmiernie skromniejsze potrzeby naszego Kościoła - przypomina poseł Eugeniusz Czykwin.
Bo to Czykwin projekt dotyczący finansowania prawosławnego seminarium zgłosił do ówczesnego marszałka Sejmu Marka Jurka. Ten skierował go do komisji edukacji, nauki i młodzieży. - Niestety, ówczesne panie przewodniczące i komisji edukacji, i komisji finansów w ogóle go nie rozpatrzyły. Przeszły za to w ekspresowym tempie projekty dotyczące szkół rzymskokatolickich - mówi Czykwin.
Światełko w tunelu
Prawosławny parlamentarzysta ponownie zgłasza swój projekt w tej kadencji. Ale prawnicy Biura Analiz Sejmowych mają zastrzeżenia. - Stwierdzili, że projekt ustawy w tej formie może być niezgodny z konstytucją. Poza tym napisali mi, że niepokoi ich uprzywilejowanie prawosławnego seminarium w stosunku do innych niekatolickich uczelni - żali się poseł. - Zarzut taki można by uznać, gdyby nie fakt finansowania kilku katolickich szkół wyznaniowych.
Gdy uchwalano ustawy o ich finansowaniu, ignorując jednocześnie projekt dotyczący naszego seminarium, nikt o uprzywilejowaniu Kościoła katolickiego nawet nie wspominał. Formułującym takie zarzuty nie przychodzi do głowy, że również innym niekatolickim Kościołom, jeśli o to wystąpią, państwo będzie musiało przyznać dotacje na prowadzenie szkół. W przeciwnym razie konstytucyjna zasada równości wszystkich wyznań okaże się fikcją.
Czykwin jest jednak optymistą. - Kluczowe jest tu stanowisko minister Kudryckiej. Jej obecna wypowiedź to światełko w tunelu. Pozostaje nam tylko dopracowanie umowy w tej sprawie między rządem a Soborem Kościoła Prawosławnego. Bez tej umowy ustawa o dofinansowaniu seminarium nie będzie głosowana.
- Trzymam kciuki za tę inicjatywę. Dzisiejsze roczniki będą miały jak u Pana Boga za piecem. My spaliśmy na słomie, jedliśmy chleb ze smalcem albo z dżemem. O żadnych stypendiach nie było mowy - wspomina ksiądz Leoncjusz Tofiluk, dziekan dekanatu bielskiego, absolwent warszawskiego seminarium z roku 1955.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?