Głosowanie zakończyło się o godz. 21. Pierwsze protokoły ze wszystkich 153 obwodowych komisji ds. referendum zaczęły spływać do magistratu tuż po godz. 22.
Aby referendum było ważne musi wziąć w nim udział co najmniej 30 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców. W przypadku tego głosowania musiało to być prawie 68,5 tys. białostoczan.
- Liczę się z tym, że 30-procentowy próg może nie zostać osiągnięty - powiedział nam po zakończeniu referendum Rafał Rudnicki, radny PiS w radzie miasta. - Ale odpowiedzialność za to ponosi prezydent Tadeusz Truskolaski, który wzywał do obywatelskiego nieposłuszeństwa i namawiał białostoczan, żeby nie brali udziału w referendum.
Z jego informacji wynika, że frekwencja może wynieść około 20 proc.
Różnice w poszczególnych Obwodowych Komisjach ds. Referendum są spore. Na przykład OK nr 33 przy ul. Waryńskiego 30 frekwencja wyniosła nieco ponad 27 proc. (z tego prawie 70 proc. uprawnionych do głosowania była przeciwna sprzedaży przez miasto udziałów w spółce).
Zdecydowanie mniej osób udało się do urn w przypadku Obwodowej Komisji ds. Referendum nr 27 (ul. Częstochowska 6a), gdzie frekwencja wyniosła zaledwie 4,7 proc.
Jak podał przewodniczący komisji, Michał Pietryńczak, większość głosów również oddano przeciwko prywatyzacji MPEC-u.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
