[galeria_glowna]
Gdyby nie Polskie Radio, a właściwie swoboda doboru muzyki prezentera Trójki - Piotra Kaczkowskiego - pewnie w Polsce niewiele osób słyszałoby o jakimś Red Box z Anglii. Wszak w roku 1983 na liście przebojów stan wojenny trwał między Lady Pank, Lombardem, Perfectem czy Republiką. A jednak oprócz "Dolce Vita" czy "One Night in Bangkok" Program Trzeci przemycał też i bardziej wartościowy pop.
A "Chenko" znakomicie wpisało się w estetykę lat 80. XX wieku. Melodyjne, lekko nostalgiczne i z elementami indiańskiego zaśpiewu przecierało szlaki takim artystom jak Paul Simon czy Peter Gabriel. Lekko kiczowate "For America" do dziś grają stacje radiowe, które żerują na nostalgii słuchaczy za XX wiekiem. Ale to właśnie był czas Red Box. I może dlatego zespół na samym początku koncertu zagrał tę piosenkę, żeby mieć ją z głowy.
Bo dalsza część koncertu to był po prostu śliczny, na poły akustyczny pop oparty o krążki "Motive" i "Plenty". I chociaż dzieli je 20 lat - nadal dobra melodia jest w cenie. A Simon Toulson-Clarke, wychowany w krainie Beatlesów, z pisaniem urokliwych melodii radzi sobie bez problemu, śpiewając je bez zadęcia i napuszenia.
Na koncercie nie zabrakło absolutnie melancholijnego "The Sign" - najpiękniejszej pieśni z "Plenty", no a na bis oczywiście szaman Toulson-Clarke zaintonował "Chenko". I nawet kiedy zespół zszedł ze sceny, publiczność mogłaby dalej śpiewać i śpiewać.
Słuchacze tego koncertu naprawdę powinni czuć się wyróżnieni - było na co popatrzeć i czego posłuchać.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
